MENTOROWANIE BRANDONA
Przez Boba
Rozdział 6: Wielka gra, część 2
Była to praktyka kończąca wszelkie praktyki, a przynajmniej tak nam powiedziano. Trenerzy dbali o to, abyśmy wszyscy byli gotowi na mecz z Oskim. Trener Kistner, trener linii defensywnej/liniowego obrońcy, pracował w grupie uniwersyteckiej, podczas gdy trener Marsh był z Jerrym i Brandonem, ucząc ich obowiązków w nowym systemie.
Po 45 minutach zrobiliśmy pierwszą przerwę. Brandon podszedł i wszyscy uklękliśmy, próbując złapać oddech. Zaczęliśmy rozmawiać z Tomem i Jerrym o wezwaniach do obrony, o których musieli wiedzieć. To był ważny mecz i Tom i ja musieliśmy wiedzieć, że rozumieją, jak pracujemy na uniwersytecie.
„Na skosie 51 musisz pamiętać, że Bob będzie zasłonił QB, a ty będziesz strzelał w przerwę” – poinstruował Brandona Tom. „Jerry i ja zablokujemy zero i jeden otwór, abyście mogli wejść” – kontynuował. Brandon miał całe uszy i uśmiechał się szeroko na milę. Nie mogłam się naprawdę skoncentrować na tym, co mówił Tom, kiedy patrzyłam Brandonowi w oczy.
Marsh ponownie zagwizdał. Czas na walkę z żywym atakiem. Mieli poprowadzić ofensywę Oskiego, abyśmy mogli zobaczyć, czym się zajmują. To byli ofensywni gracze Opcji, a w tym roku nie mierzyliśmy się jeszcze z żadną drużyną, która grałaby tą opcją. Nadszedł czas, aby zobaczyć, co potrafią ci studenci drugiego roku!
Brandon spisał się znakomicie w swojej pierwszej próbie. Czasami, gdy musiałem ustawić go w odpowiedniej pozycji, musiałem go poklepać po tyłku, żeby go poruszyć. To była przyjemność! Wykonaliśmy razem kilka odbiorów, stykając się przy tym na ułamek sekundy. To wysyłało przeze mnie prąd, zwłaszcza gdy lądował na mnie lub ja na nim. Trener K komentował pomiędzy meczami, jak wspaniały zespół tworzyliśmy z Brandonem. Zdałam sobie sprawę, że miał na myśli obrońców, ale jedyne, o czym mogłam myśleć, to chłopaki.
Pierwszy trening w końcu dobiegł końca. Zaczęliśmy kierować się w stronę szatni, kiedy trener Marsh zawołał Brandona i Jerry'ego. Spędzał dużo czasu na ćwiczeniach z tą dwójką, co było zrozumiałe.
„Więc, co myślisz o Brandonie i Jerrym?” zapytał Tomek.
– Całkiem nieźle sobie poradzili – odpowiedziałem. „Myślę, że pomogą w walce z tymi kutasami Oskie. Jerry jest tam szybki, a Brandon potrafi uderzać. Nie zdawałem sobie sprawy, jakim był ogierem” – powiedziałem, nie zdając sobie sprawy z aluzji, którą podświadomie wypowiedziałem.
Tomek uśmiechnął się. – Och, tak, na pewno oboje pomogą.
Brandon i Jerry dogonili nas. Zadyszany Jerry powiedział: – Trener chce, żebyśmy załatwili szafki w szatni uniwersyteckiej. Do zobaczenia za chwilę.
„OK” – odpowiedział Tomek.
Brandon nic nie powiedział, ja też nie, ale oboje wiedzieliśmy, co każdy z nas myśli. Mam otwartą szafkę obok mojej i byłoby wspaniale mieć go w pobliżu. Nasza czwórka rozdzieliła się, gdy uderzyliśmy w drzwi, Tom i ja udaliśmy się do naszej szatni, a pozostała dwójka poszła po swoje rzeczy.
Gdy weszliśmy do szatni, trener Marsh nas zawołał.
„Wy dwoje musicie się upewnić, że Sickema i Wesley rozumieją, co robić” – zaczął. „Potrzebują was, aby upewnić się, że znajdują się we właściwych miejscach w ramach programu o nazwie. Radzili sobie dzisiaj dobrze, ale wy dwoje musicie z nimi popracować. Mamy tylko dwa dni przed meczem i chcę, żeby byli gotowi” – nalegał.
– Jasne, trenerze – powiedział Tom. „Przeanalizujemy je dziś wieczorem i będziemy gotowi na jutrzejszy trening”.
„Och, tak przy okazji. Kazałem im się tu przenieść. Są teraz zawodnikami uniwersyteckimi i muszą być z nami” – powiedział Marsh. – Macie blisko siebie szafki, prawda?
„Miej dwa obok mnie” – szybko odpowiedział Tom.
„Mam jednego niedaleko siebie, trenerze” – dodałem.
„OK, w takim razie upewnij się, że zabrali ze sobą swoje rzeczy. Wesley powinien być przy tobie, Tom, a Sickema przy tobie, Andersenie” – zasugerował. Kim byłem, żeby się z nim kłócić.
Opowiedział więcej o grze i rzeczach, które musimy zrobić. Zwykle po prostu rozmawiał z Tomem, ponieważ to on sygnalizował defensywę, ale wydawało się, że chce, abyśmy oboje przejęli kontrolę nad obroną w tym meczu. Kiedy skończył, skierowaliśmy się w stronę naszych szafek.
Właśnie wtedy weszli Brandon i Jerry z całym swoim badziewiem. Tom skinął na Jerry'ego, żeby poszedł za nim, a ja spojrzałem na Brandona i zrobiłem to samo. Podeszliśmy do szafek i powiedziałem mu, żeby wziął tę, znajdującą się zaledwie dwie dalej od mojej. Miał duży uśmiech na twarzy.
Gdy zaczęliśmy zdejmować sprzęt, rozmawialiśmy o ćwiczeniach. Wszystko było takie idealne, pomyślałem. W ciągu ostatniego dnia zyskałam super przyjaciela, kochanka, nowego członka zespołu i kochanka, którego uwielbiałam. Wzięliśmy ręczniki i udaliśmy się pod prysznice.
PRYSZNICE! Nagle przestraszyłam się. Jak miałam stawić czoła prysznicowi z chłopakiem, z którym chciałam się tylko kochać? Jak miałam ukryć swoją atrakcyjność? Jak miałem się powstrzymać, żeby nie stać się twardym?
Jakbyśmy byli dostrojeni do tej samej częstotliwości, Brandon spojrzał na mnie i powiedział z tym cudownym uśmiechem: „Będziesz dobrze”.
On miał rację. Weszliśmy pod prysznice i wszyscy chłopaki zaczęli witać go w drużynie. Wszyscy znali Brandona, ale po raz pierwszy musieli dać znać, że przyjęli go do Varsity. Wszyscy się namydlaliśmy i wszystko było normalnie.
Od czasu do czasu spoglądałem na Brandona. Kilka razy przykuł mój wzrok (co zawsze miał, uwierz mi) i skinął głową jednemu z chłopaków. Wiedziałem, co miał na myśli, kiedy zobaczyłem tam Kelly'ego myjącego swojego kutasa, który był na wpół twardy.
Złapałam jego wzrok, kiedy Dave wszedł pod prysznic z Tomem. Oboje niemal się śmiali i żartowali. Naprawdę tworzyli świetną parę, pomyślałem. Brandon skinął głową na znak zgody, mimo że nic nie powiedziałem. Widziałem ich oboje nago już wiele razy, ale po raz pierwszy naprawdę przyjrzałem się ich ciałom. Oboje byli bardzo przystojni i właściwie bardzo atrakcyjni.
Nigdy nie pozwoliłam mojej wyobraźni wędrować ku myślom seksualnym w stosunku do moich dwóch współlokatorów. Cóż, przynajmniej nie jest to poważna myśl. Tom miał fajnego, 6-calowego kutasa, którym dumnie dumał teraz pod prysznicem, podczas gdy Dave był nieco większy. Nigdy wcześniej tego nie zauważyłem, ale chociaż Dave miał kruczoczarne włosy na głowie, jego włosy łonowe miały bardzo jasny kolor. Ta dwójka naprawdę mnie podniecała.
Brandon oczywiście zauważył reakcję tej dwójki na mnie i skrzywił się. Zabawne, ale wiedziałam, co miał na myśli. Jakby chciała powiedzieć: nie martw się, jesteś jedyną osobą, której chcę, odwzajemniłam szelmowski uśmiech.
Po raz pierwszy znaleźliśmy się sami, we czwórkę, nadzy. Wszyscy inni skończyli brać prysznice i ubierali się.
„No więc, chłopaki, jak poszło wczorajszej nauce?” zapytał Dave. Wiedziałem, że miał na myśli inne rzeczy niż biologia, ale uśmiechnąłem się i powiedziałem: „Świetnie!”
– Chcecie się dzisiaj wieczorem spotkać, żeby omówić sztuki? zapytał Tomek.
„Wszyscy powinniśmy” – wtrącił Dave.
„Brzmi nieźle. Muszę się nauczyć kilku rzeczy” – dodał Brandon.
"Dobra!" Tomek kontynuował. „Wykorzystajmy twój pokój, Brandon, ponieważ Jon przyjmuje dziś wieczorem kilku przyjaciół, zanim wyjdą, i nie wiem, jak możemy cokolwiek zrobić z nim i jego kumplami”.
„W pokoju panuje bałagan” – powiedział żartobliwie Brandon.
– Och, mogę się założyć, że tak! powiedzieli jednocześnie Dave i Tom.
Wszyscy się śmialiśmy. Zacząłem się zastanawiać, czy oboje wiedzieli, co się dzieje. „O kurczę” – pomyślałam. Wiedziałem, że tak, po tym, co Dave powiedział mi wczoraj wieczorem. I mnie to też nie obchodziło, bo najchętniej wykrzyczałabym wszystkim moją miłość do Brandona.
Wszyscy skończyliśmy brać prysznic i udaliśmy się do swoich szafek. Brandon i ja szybko się ubraliśmy, tak naprawdę nic nie mówiąc, ale po prostu spojrzeliśmy na siebie czule. Udaliśmy się na kolację i we czwórkę po prostu rozmawialiśmy o nadchodzącym meczu i strategiach, które omawialiśmy w praktyce.
Kiedy wróciliśmy do naszego akademika, Brandon poszedł do swojego pokoju, a ja z Dave'em i Tomem poszliśmy po swoje rzeczy. Poprzednią noc spędziłam w pokoju Brandona, ponieważ Jon korzystał z mojego łóżka, tak wszyscy myśleli. Ponieważ Jon miał zostać do niedzieli, zdecydowałam się zabrać ubrania, książki i wszystko, czego potrzebowałam, aby zostać z Brandonem przynajmniej do niedzieli.
„Wiesz, Bob” – powiedział Tom, przerywając ciszę. – Ponieważ omówiliśmy wszystko podczas kolacji, nie sądzę, żebyśmy musieli dzisiaj omawiać cokolwiek więcej. Gdybyś tylko przypomniał Brandonowi o rozmowach, byłoby to pomocne.
– Jasne, Tomku – odpowiedziałem. Wiedziałem, że jest więcej do zrobienia niż tylko skupianie się na piłce nożnej, ale nie miałem zamiaru dzielić się tym nawet z moimi najlepszymi przyjaciółmi. Kontynuowałem zbieranie wszystkich moich rzeczy, gdy Jon wszedł.
„Hej, chłopaki, jak było na treningu” – brzmiało jego powitanie. „Widziałem twój trening i wyglądaliście niesamowicie”.
„Dzięki, bracie” – wypalił Tom. „Zabijemy Oskie, możesz się o to założyć”.
Wszyscy się zgodziliśmy i zacząłem kierować się do drzwi.
„Hej Bob. Wszystkie materiały konferencyjne, mój człowieku” – powiedział Jon, klepiąc mnie po plecach. „Ty i ten nowy dzieciak naprawdę wzmocnicie środek. Tworzycie świetną parę”.
Uśmiechnąłem się, myśląc o tym podwójnym znaczeniu, i wymamrotałem: „Dzięki, Jon”. Kiedy wychodziłem, zobaczyłem szeroki uśmiech na twarzach Dave'a i Toma. Obaj złapali podwójne znaczenie, które miałem. To wtedy zrozumiałem, że wszystko między nimi jest w porządku i że Brandon i ja nie mamy się czego obawiać w przypadku tej dwójki.
Zapukałem do drzwi Brandona. Nie musiałem, ale to wynikało z przyzwyczajenia. Kiedy otworzył drzwi i zobaczył mnie z naręczem ubrań, chwycił kilka i podszedł, aby mnie wpuścić. Przygotował dla mnie miejsce na starym łóżku Keitha, aby je położyć. Położyliśmy ubrania na łóżku i zacząłem je porządkować.
Brandon objął mnie w talii i pocałował w tył szyi. Trzymał mnie mocno i czułam ciepło jego ciała na swoim. Najwyraźniej czekałem na to odwrócenie uwagi, ale zdecydowałem, że nadszedł czas, abyśmy oboje porozmawiali o tym, co zaczęło się z nami dziać. Wiedziałem, że trudno będzie oprzeć się jego zalotom, ale wiedziałem, że dla naszego dobra będzie to właściwa decyzja.
„Brandon, musimy porozmawiać” – powiedziałem, odwracając się do środka, aby stanąć twarzą w twarz z nim. Jego ramiona wciąż obejmujące moją talię, trzymały mnie blisko. Gdy stanęłam twarzą w twarz z nim, jego usta spotkały się z moimi i pocałowaliśmy się bardzo namiętnie. Nasze języki były jak dwa plemniki próbujące zapłodnić jajo. Poruszali się szybko, próbując trafić w cel, który trudno było mi zatrzymać. Wiedziałem jednak, że muszę. Odsunąłem się i powiedziałem z naciskiem: „Proszę, kochanie! Musimy porozmawiać”.
W tym momencie widziałem ból w oczach Brandona. Wyraz jego twarzy brzmiał, jakby został odrzucony, co nie było moją intencją.
„Kochanie, posłuchaj. Tak bardzo chcę się z tobą kochać, ale musimy porozmawiać, dobrze?”
Skinął głową. Cofnął się dwa kroki i usiadł na łóżku. – OK, Bob – powiedział. „Wiem, ale nie mogę się powstrzymać. Wiem, że się zakochuję i jedyne, czego chcę, to być częścią ciebie”.
Uśmiechnęłam się do niego, próbując go zapewnić, że też go kocham. Przesunęłam stertę koszul i usiadłam na drugim łóżku twarzą do niego. Spojrzałam głęboko w jego oczy, wiedząc, że nie było nikogo innego poza nim, z kim chciałam być.
– Brandon, naprawdę chcesz, żebym się tu wprowadził? Zapytałam. „Bo jeśli to zrobisz, nie chcę niczego więcej. Ale musimy mieć pewność, że tego właśnie chcemy”.
„To Bob, inaczej bym nie pytał”.
„Ok, w takim razie jest kilka rzeczy, które musimy uporządkować. Chociaż bardzo chcę z tobą być, musimy mieć pewność, że trochę się pouczymy” – dodałem dla żartu.
– Och, jasne. Szkoła przede mną, jak widzę.
„W tej chwili nic nie jest przed tobą, Bran” – powiedziałem, wstając i podchodząc do niego. Pocałowałam go w policzek i ruszyłam w stronę drzwi.
"Gdzie idziesz?" – zapytał.
Rozmawiając, musiałem iść. Kiedykolwiek miałem coś poważnego do powiedzenia, po prostu nie mogłem usiedzieć w miejscu. – Nigdzie nie idę – powiedziałem. – Muszę cię zapytać o kilka rzeczy, Brandon, jeśli nie masz nic przeciwko temu?
– Zapytaj, Bob. Wyglądasz na zmartwionego czymś.
– Wcale nie, kochanie – dodałem. Czy naprawdę powiedziałam to innemu facetowi? Nagle uświadomiłam sobie, że naprawdę uwielbiam tego chłopca przede mną. „Dave i ja rozmawialiśmy wczoraj wieczorem i właściwie zachęcił mnie, żebym został na noc. Powiedział mi też, że Tom wszedł do nas wczoraj przed kolacją. Powiedział, że widziałeś Toma wchodzącego. Czy ty?”
„Ok, pozwól, że ci coś powiem. Tylko jeśli obiecasz, że nie wpadniesz w złość lub nie wpadniesz na zły pomysł” – powiedział z bardzo ponurym wyrazem twarzy. Nie wiedziałem, czego się spodziewać po tym.
Brandon wyjaśnił, że widział Toma chodzącego, kiedy po raz pierwszy byliśmy w objęciach. Powiedział, że Tom tylko się uśmiechnął, odwrócił się i wyszedł za drzwi. Powiedział mi też, że Tom zamknął drzwi przed wyjściem.
Kiedy zapytałem go, dlaczego nic mi nie powiedział, kiedy myślałem, że Dave coś powiedział, Brandon zmienił swoje nastawienie. Wyraz jego twarzy stał się bardzo poważny.
„Bob, dużo rozmawiałem o tobie z Tomem. Wiedział, że chcę cię bardziej niż przyjaciela futbolowego” – powiedział Brandon tonem w głosie, który pokazał, jak poważny był. „Powiedziałem Tomowi pierwszego dnia, kiedy cię poznałem, że cię lubię. Opowiedział mi wiele o tobie, o twoich upodobaniach i antypatiach. Zachęcał mnie, żebym cię lepiej poznał”.
Na pewno zostałem przywrócony do wiadomości po tym błysku wiadomości. Przede wszystkim dlatego, że powiedział mi, jak bardzo Brandon chciał tego, co nas w tej chwili łączyło. Po drugie dlatego, że moja najlepsza przyjaciółka nic mi na ten temat nie powiedziała i promowała tę przyjaźń. Cóż, najwyraźniej wiedział, że Brandonowi zależy na czymś więcej niż przyjaźni.
„Masz na myśli, że Tom wie, że mnie chciałeś” – wyjąkałem, „w ten sposób?”
„Och, robi!” – wykrzyknął Brandon.
Nie mogłem powstrzymać się od myśli, że to był początek końca mojego pobytu w CBS, ale skądś wiedziałem, że tak nie jest. Tomowi musi nie przeszkadzać to, że jestem „queer”, inaczej nigdy by nic nie powiedział Brandonowi.
Przestałam krążyć i stanęłam bezpośrednio przed Brandonem, patrząc w jego jasnoniebieskie oczy, a on na mnie. Widziałem, że był zaniepokojony moją reakcją na to, co powiedział. Położyłam ręce za jego głową i przyciągnęłam go do siebie. Jego policzek dotykał mojego brzucha, a ja go po prostu przytuliłam, aby dać mu znać, że wszystko jest w porządku.
Po około minucie trzymania go moje dłonie przesunęły się pod jego pachy. Podniosłem go z łóżka i przyciągnąłem jeszcze bliżej. Odwróciłem lekko głowę i pocałowałem go – nie był to namiętny pocałunek językiem, ale delikatny pocałunek miłości i uczucia.
Po raz pierwszy wiedziałam, że wszystko jest w porządku. Och, wiedziałam, że między mną a Brandonem wszystko jest w porządku, ale teraz wiedziałam, że jest to do zaakceptowania dla dwóch najlepszych przyjaciół, których miałam w szkole. Z tego, co powiedział mi Brandon i co powiedział Dave poprzedniego wieczoru, byli szczęśliwi z mojego powodu. Zaakceptowali mnie, moją seksualność i mojego kochanka.
Staliśmy tak przez chwilę, patrząc sobie w oczy. Nasze dłonie badały się nawzajem, nie po to, aby wykonać jakiś akt seksualny, ale po prostu, aby zapewnić się nawzajem o bliskości, którą oboje czuliśmy w tym właśnie momencie. Skorzystałem z okazji i szepnąłem mu do ucha: „Kocham cię”. Jego odpowiedź nie była słowami, ale relaksem, który czułam w całym jego ciele – aurą, której nigdy wcześniej nie doświadczyłam u żadnego chłopca, z którym byłam.
Tej nocy spaliśmy razem. Nie uprawialiśmy seksu, ale jestem pewien, że mieliśmy w myślach wielokrotne orgazmy. Trzymaliśmy się blisko siebie, ja leżałam na plecach z głową blisko mojej klatki piersiowej. Objęłam go ramieniem i przycisnęłam do siebie, nie chcąc nigdy puścić. Widziałam, że był zadowolony po spokojnym oddechu, którego słuchałam przez całą noc. Chyba ani razu nie zmrużyłem oka, ale sen był najlepszy, jaki kiedykolwiek miałem. Posiadanie Brandona było spełnieniem marzeń. Takie, którego nigdy nie chciałam zakończyć.
Około 5:30 następnego ranka usłyszałem szelest krów na polu obok naszego akademika. Jak już powiedziałem, chyba w ogóle nie spałem, więc byłem dostosowany do dźwięków, które nas otaczały. Po raz pierwszy w życiu mogłam stwierdzić za każdym razem, kiedy moje ciało zdecydowało się przesłać krew do moich kończyn dolnych. Całą noc byłem niespokojny, ale nie miałem ochoty nic z tym zrobić. Jednak teraz była inna historia.
Brandon mocno spał, trochę chrapał, ale wydawał przyjemny dźwięk. Powoli przeniosłem go na następną poduszkę, upewniając się, że mu nie przeszkadzam. Odsunęłam kołdrę i odsłoniłam Adonisa obok mnie. Leżał na plecach, spokojny. Moje oczy eksplorowały jego ciało i zatrzymały się, gdy zauważyłem bardzo charakterystyczny zarys penisa we wzwodzie pod jego bawełnianymi majtkami. Zachichotałam sama do siebie, wiedząc, czego chcę.
Powoli obróciłem ciało tak, że byłem prostopadle do niego. Moja głowa, bezpośrednio obok jego pachwiny, moja głowa przy jego twarzy. Wzięłam moją dłoń i pogłaskałam jego prawe udo. Powoli i delikatnie przesuwam go do jego jąder i po prostu opieram tam rękę. Wziąłem je delikatnie i masowałem, kciukiem dotknąłem jego, jak zawsze, twardego członka.
Słyszałam, jak się poruszał, ale wiedziałam, że nadal śpi. Zakryłam ustami jego penisa, wciąż w majtkach. Skubałem i przesuwałem go w górę i w dół wału. Wydał z siebie jęk czy dwa i zesztywniał trochę nogi. Używając języka, wsunąłem go w zachodzącą na siebie tkaninę, aż poczułem jego smak. Piżmowy aromat był dla mnie ambrozją. Chociaż byłam bardzo biegła w posługiwaniu się językiem, nie mogłam go objąć grubego trzonka, który mocno przylegał do jego ciała. Ale nigdy nie należę do osób, które się poddają.
Przeniosłam dłonie na gumkę jego bielizny i zsunęłam je lekko w dół. Udało mi się uwolnić jego kutasa i ten wysunął się trochę z jego brzucha. Jednak to wystarczyło, abym owinął usta wokół oszałamiającej czerwonej głowy, którą obserwowałem. Użyłem języka, aby otoczyć jego żołądź, początkowo szybko, zwalniając, aby mógł poczuć doznania, których chciałem, żeby doświadczył. Wyciekał już przed spermą i miałam nadzieję, że śni o mnie. Smak był jednocześnie słodki i słony, taki, który przypadł mi do gustu.
Zaczęłam poruszać głową w górę i w dół po jego penisie, cały czas utrzymując kontakt językowy. Moje dłonie zaczęły obracać jego jądra w dłoniach, masując je, aby zapewnić dodatkową stymulację. Mój palec dotknął krocza, abym mógł zapewnić mu lekki ucisk i zapewnić mu dodatkową przyjemność.
Gdy moje ruchy stały się szybsze, wiedziałam, że nie minie dużo czasu, zanim albo wytryśnie, albo się obudzi. Miałem jednak nadzieję, że dojdzie, zanim się obudzi, ponieważ chciałem go zadowolić, gdy się obudzi. Moje usta spoczęły na czubku jego penisa, ssąc go z – jak miałem nadzieję – odpowiednim ciśnieniem i stymulacją.
Wkrótce otrzymałem nagrodę za dobrze wykonaną pracę. Poczułem, że się napina. Całe jego ciało spanikowało z zachwytu, gdy wlewał mi do ust swoje soki. Myślałam, że smak jego spermy był słodki, ale to było o wiele bardziej satysfakcjonujące… i dodałabym. Jego pierwszy duch był jak armata, strzelając głęboko w tył mojego gardła. Kiedy to się stało, jego biodra uniosły się, aby wepchnąć penisa głębiej, co wcale mi nie przeszkadzało. Brandon zaczął się we mnie wpychać powolnymi pchnięciami swojego ciała, pozwalając mi delektować się każdym strzałem, który oddawał.
Przez cały ten czas nie widziałem jego twarzy ze względu na moją pozycję. Wiedziałam jednak, że jest zadowolony i cieszy się tym, co mu daję. To nie było tylko robienie loda; był to troskliwy i pełen miłości akt miłości. Mogłabym sobie wyobrazić jego twarz, gdyby nie spał. Jego spojrzenie wyrażałoby zadowolenie i przyjemność, a nie pożądanie. Jego oczy z uwielbieniem wpatrywały się w moje, gdy jego orgazm zaczynał zwalniać. To wystarczyło, aby wywołać we mnie uśmiech, wiedząc, że oddaję swoją miłość całą moją istotę.
Kiedy połknęłam ostatnią kroplę jego nasienia, wyczułam, że zaraz się obudzi. Szybko odwróciłam ciało, aby móc spojrzeć w jego oczy, które otworzyły się po raz pierwszy tego dnia. Podniósł ramiona do góry i rozprostował je, gdy zaczął się budzić. Otworzył te piękne niebieskie oczy i spojrzał bezpośrednio na mnie, tak jak ja patrzyłam na niego. Wcale nie wyglądał na zszokowanego.
Brandon uśmiechnął się, co sprawiło, że zadrżałam z przyjemności. Jego ramię chwyciło mój kark i przyciągnęło mnie do siebie, pozwalając moim ustom i jego spotkać się podczas naszego porannego pocałunku. Jego język rozdzielił moje wargi i przedostał się do moich ust. Całowaliśmy się przez kilka sekund i nagle on usiadł prosto.
– Zrobiłeś to, prawda? on zapytał. „To nie był sen! Czuję tego smak!” - zawołał z bardzo szerokim uśmiechem.
Pokręciłam głową, zgadzając się z lekkim uśmiechem i unosząc brwi. Poczuł smak swojej spermy w moich ustach i nie można było zaprzeczyć temu, co się stało. Po tych słowach przyciągnął mnie jeszcze bliżej i pocałował jeszcze głębiej i mocniej. To powiedziało mi, że podobało mu się to małe spotkanie, które z nim właśnie odbyłem, jakbym wątpił w ten fakt.
– Dziękuję – powiedział seksownym głosem.
„Brandon, kocham cię. I... nie ma za co”.
Znów mnie pocałował, ale tym razem był to pocałunek niezwykle namiętny. Jego dłoń zaczęła przesuwać się w dół po moim brzuchu, aż do fiuta. Pogłaskał go i jedyne, co usłyszałam, to: „Ummmmmmmm”.
Nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale była już 6:30. Ssałam go i sprawiałam mu przyjemność przez prawie godzinę, nie budząc go. Moje myśli napełniły mnie poczuciem dumy, że mogłam to robić DLA niego przez tak długi czas. Tak bardzo chciałam, żeby w tym momencie się ze mną kochał, ale zdałam sobie sprawę, że musimy przygotować się na zajęcia, a kolejna godzinna sesja nie będzie możliwa.
Chociaż w tym momencie mój umysł był realistyczny, moje ciało z pewnością nie miało tej samej koncepcji. Kiedy mnie dotknął, wcisnęłam mojego fiuta w jego dłoń. Nacisk jego dłoni bawiący się mną i uczucie, jakie mi dawało, sprawiły, że wróciłam do moich podstawowych instynktów. Pragnęłam go, znowu.
Położyłem dłoń na jego dłoni i pomogłem mu bawić się moim kutasem. W tym momencie byłem tak podekscytowany, że mogłem mniej przejmować się zajęciami, a tym bardziej śniadaniem. W końcu jadłem już śniadanie, prawda?
Oboje byliśmy w głębokim pocałunku, nasze dłonie poruszały się razem na moim twardym penisie. Pamiętam, że pomyślałem, że zaledwie dwa dni wcześniej jedyną osobą, która dotknęła mnie w tym miejscu, byłem ja przez ponad 3 miesiące. A teraz miałam kogoś, przy kim czułam się cudownie, nie tylko ze względu na wykonywane czynności, ale także dlatego, że naprawdę i szczerze mnie kochał. To samo w sobie było przyjemniejsze niż oczekiwana premiera.
Przez te wszystkie myśli, które krążyły mi po głowie, nie zdawałam sobie sprawy, co się dzieje. Nagle poczułem, że moje ciało jest napięte i że dochodzę. Moja głowa opadła z powrotem na poduszkę i poczułem przypływ nasienia wytryskującego i zamkniętego nie tylko w bieliźnie, ale także pod naszymi rękami. To było fantastyczne uczucie, ale byłem bardzo wściekły i wstydziłem się, że tak szybko wystrzeliłem ładunek.
„Och, Brandon, przepraszam” – to jedyne, co pamiętam.
– O czym, kochanie?
„Nie chciałem dojść tak szybko. Och, stary, czuję się okropnie”.
„Nie czuj się tak, Bob. W porządku. Nie ma problemu, kochanie”.
Wstydziłam się, bo nigdy z nikim tak szybko nie doszłam. To był przedwczesny wytrysk i to było złe w mojej głowie. Wszyscy moi przyjaciele w domu przechwalali się, jak długo mogą wytrzymać z dziewczyną. A dojście tak szybko byłoby w ich mniemaniu naprawdę błędne. Ale patrząc w oczy Brandona, mogłam stwierdzić, że jego słowa były naprawdę jego uczuciami. Nie przeszkadzało mu, że tak szybko doszłam.
– Czy przynajmniej sprawiało ci to przyjemność? on zapytał.
„Czułem się wspaniale, ale przyjechałem tak szybko, bardzo przepraszam” – odpowiedziałem.
„Nie przepraszaj za nic, Bob. To nie jest tak, że to ostatnia pora dnia, kiedy mogę się z tobą kochać” – dodał Brandon.
Wiedziałem, że on też to miał na myśli. Nie przeszkadzało mu to tak bardzo, jak mnie. Chyba jestem kimś, kogo można nazwać „dawcą”. Wolałabym zadowolić kogoś, kto będzie zadowolony, ale Brandon, jak sobie pomyślałam, był pod tym względem taki sam jak ja. Dziwna para, pomyślałem – ale PRAWIDŁOWA para.
Uniosłam się na łokciach i pocałowałam go. Podziękowałam mu za zrozumienie i bycie, cóż, bycie NIM. Nie mógłbym wyprodukować dla mnie lepszego dopasowania. Brandon zapewnił mi wszystko, o czym marzyłam o związku. Seks był świetny, ale to było drugorzędne. Był troskliwym, kochającym i lojalnym kochankiem. W końcu byłam z kimś, komu na mnie zależało.
Oboje spojrzeliśmy na zegarek i wyskoczyliśmy z łóżka. Zebraliśmy ręczniki i wszystko, co potrzebne pod prysznic, i udaliśmy się do łazienek. Kiedy tam dotarliśmy, Jon brał prysznic. Zaskoczyło mnie, że wstał tak wcześnie, bo nie miał żadnych zajęć ani niczego, do czego mógłby się dostać.
„Hej, Bob” – przywitał się, goląc się. Rzeczywiście wyglądał bardzo seksownie, stojąc tam z kremem do golenia na twarzy, ręcznikiem owiniętym wokół talii i szerokim uśmiechem. Gdybym nie miał Brandona, rozważyłbym zrobienie sztuki dla tego człowieka. Był równie silny, ale nie tak krępej budowy jak Tom. Był ładniejszy niż jego brat, ale z tego, co widziałam, nie miał tej osobowości, którą lubiłam w Tomie.
„Cześć, Jon. Dobrze śpisz?” Zapytałem go.
„Pewnie, że tak. Wy chłopaki?”
„Miałem dobrą noc, dzięki” – wtrącił Brandon. Dźwięk jego głosu sprawił, że poczułam, że nie przejmował się zbytnio Jonem.
Brandon i ja udaliśmy się pod prysznic. Dostępne były tylko dwa prysznice, ponieważ o tej porze wszyscy spieszyli się, aby przygotować się do zajęć. Widziałam, że Brandon, podobnie jak ja, przyglądał się wszystkim chłopakom stojącym tam pod prysznicem. Oboje patrzyliśmy, jak ten sam student pierwszego roku myje się. Widziałem, że był równie zainteresowany tą witryną jak ja.
Terry, był studentem pierwszego roku, a także grał w drużynie piłkarskiej. Mając 14 lat był niezwykle dojrzały jak na swój wiek. Jego ciało było bardzo umięśnione. Miał około 177 cm wzrostu, ale kształt litery V odsłaniał każdy mięsień górnej części ciała. Oczywiście, jako napaleni nastolatkowie, tak jak Brandon i ja, tak naprawdę nie patrzyliśmy w to miejsce. Nasze oczy były przyklejone do wiotkiego 7-calowego kutasa, którego mył. Uśmiechnęliśmy się do siebie i wiem, że on myślał o tym samym, co ja w tamtej chwili. Ta myśl brzmiała: „Zastanawiam się, jak duży jest, kiedy robi się naprawdę mocno?” Jednocześnie zaśmialiśmy się.
Rozglądając się po łazience, zauważyłem, że inny mieszkaniec przygląda się Brandonowi. Jego oczy zdawały się być utkwione w jego kutasie, co, muszę przyznać, było bardzo przyjemnym miejscem. Kiedy Brandon się mył, ten facet patrzył prosto na niego. Zauważyłem też, że był dość podekscytowany, gdy jego własny kutas unosił się. Nie było niczym niezwykłym, że faceci zaczynali robić się twardzi na gangowym prysznicu, ale zwykle odwracali się, nie chcąc pokazywać tego wszystkim innym. Jednak się nie odwrócił, co wzbudziło moje podejrzenia, że chciał, aby Brandon zobaczył jego reakcję.
Uderzenie zazdrości przebiegło przez moje ciało. Nie miałam powodu być zazdrosna, bo wiedziałam, że Brandon nie był zainteresowany nikim poza mną. Jednak w tamtym momencie doświadczałem tych uczuć, dopóki nie zauważyłem, że Brandon się odwrócił, zdając sobie sprawę, co się dzieje. Kiedy znów spojrzałam na chłopca wpatrującego się w Brandona, dostrzegłam wyraz rozczarowania na jego twarzy. To wywołało szeroki uśmiech na mojej twarzy.
Poszliśmy do suszarni i zaczęliśmy się wycierać ręcznikiem. Nie mówiliśmy zbyt wiele, ponieważ żadne z nas nie chciało, aby ktokolwiek wiedział cokolwiek o naszym rozwijającym się związku. Również w suszarni był Terry, który skończył brać prysznic.
„Słyszałem, że mieszkacie razem w pokoju” – powiedział Terry, przerywając ciszę.
„No cóż, brat Toma tu jest, a Brandon miał otwarte łóżko, gdy Keitha nie było, więc teraz tak, jesteśmy” – odpowiedziałem mu.
„Świetnie” – to była jedyna odpowiedź, na jaką był w stanie odpowiedzieć. Zwrócił swoją uwagę na Brandona i zapytał: „Kiedy Keith wróci?”
„Nie wiem, Terry” – odpowiedział Brandon. „Nie sądzę, żeby tak było, szczerze mówiąc z tego, co od niego słyszałem”.
„Naprawdę. Wtedy będziesz mieć wolne łóżko” – powiedział Terry ze zdecydowanie zbyt wielkim entuzjazmem jak na mój gust.
– Tak, chyba tak – powiedział Brandon z niewielkim przekonaniem. – Ale myślę, że Bob będzie mieszkał ze mną w następnym semestrze.
Byłem trochę zaskoczony rzeczowym sposobem, w jaki wtrącił to stwierdzenie. Wiem, że powiedziałam mu, że to zrobię, ale nie rozmawialiśmy z dziekanem Huzingą i nie wiedzieliśmy, czy pozwoli nam zamieszkać razem. Ale poczułam się dobrze, że był gotowy ogłosić to reszcie chłopaków.
„Och” – to wszystko, co usłyszałam od Terry’ego. Teraz, gdy o tym myślę, wierzę, że zamierzał poprosić o pokój z Brandonem. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, ale Terry i Brandon pochodzili z tego samego rodzinnego miasta i znali się od drugiej klasy. Byli znajomymi, nie przyjaciółmi, ale rozumiem, dlaczego Terry wolałby mieszkać z Brandonem.
Umyliśmy zęby, po czym wróciliśmy i ubraliśmy się. Wydarzyło się kilka zabawnych rzeczy, ale oboje wiedzieliśmy, że dzwoni śniadanie i zajęcia, więc skupialiśmy się na tym, co naprawdę musieliśmy w tym czasie zrobić. Tuż przed wyjściem z pokoju na śniadanie przytuliliśmy się przez chwilę i pocałowaliśmy. Już wtedy wiedziałam, że naprawdę mogę się przyzwyczaić do tej tradycji.
Po śniadaniu oboje udaliśmy się w swoją stronę na zajęcia. Moje zajęcia z małżeństwa i rodziny nie były tak interesujące jak poprzedniego dnia. Pan Thompson był prawdopodobnie najprzystojniejszym nauczycielem, jakiego miałem w CBS, więc nie było tak źle, jak w przypadku większości moich zajęć. Widziałem, że podobał mu się ten temat i zastanawiałem się, czy jest heteroseksualny, czy homoseksualny. Mój umysł zastanawiał się przez większość zajęć, ale przynajmniej na tych zajęciach marzyłem o danym przedmiocie.
Spotkałem Dave'a na lunchu. Poprzedniego wieczoru opowiadał mi o Tomie i Jonie. Najwyraźniej mieli małą sprzeczkę między rodzeństwem, która skupiała się wokół dziewczyny Toma, Samanty. Sam skontaktował się z Jonem w sprawie tego, dlaczego Tom nie zadzwonił ani nie napisał od początku roku. Tom powiedział Jonowi, że to nie jego sprawa i że nie jest pewien, czy jest już nią zainteresowany. Jon próbował przekonać Toma, że jest inaczej. Posypały się wszystkie typowe uwagi od brata do brata, zanim Tom w końcu powiedział Jonowi, żeby się „odpieprzył”.
Dave roześmiał się. „Gdyby Jon tylko wiedział” – powiedział.
– Wiedziałeś co? Zapytałam.
– Och, nic. Tylko, że Tom i Sam nie są już parą. Tom w ogóle się nią nie interesuje.
To był ciekawy komentarz, pomyślałem. Wszystko, co kiedykolwiek słyszałem od Toma, dotyczyło Samanty. Zawsze wydawało się, że naprawdę ją lubi. Dużo mówił o seksie, ale wiedziałam też, że w większości były to pobożne życzenia. Ale naprawdę myślałam, że on nadal z nią jest.
"Kiedy to się stało?" Zapytałam. „Wszystko, o czym kiedykolwiek słyszałem, to Sam!”
– Minęło trochę czasu, Bob. Dave tak zostawił i nie zamierzałam już zadawać pytań. Przynajmniej nie miałam zamiaru wypytywać o to Dave’a, ale kiedy zobaczyłam Toma, planowałam go o to zapytać.
O 15:00 byliśmy ubrani i wyszliśmy na boisko. Ofensywa Oskie znów była skierowana przeciwko nam, a my przeglądaliśmy każdą formację zaprojektowaną przez trenerów. Brandon znów grał znakomicie. Trener Kistner naprawdę nas wspierał, co było wspaniałym uczuciem.
Trener Marsh krzyknął: „Ostatnia zabawa, chłopaki, potem prysznice!”
Gdy ustawiliśmy się w szeregu, atakujący Oskie byli w formacji lewego strzelby. Spojrzałem na Brandona i wskazałem prawe mieszkanie. Skinął głową i zaczął iść ze mną w stronę tego obszaru. Snap zapoczątkował całą akcję związaną z szybkim podaniem. To była nasza słabość, którą mieliśmy w poprzednich meczach; krótkie, szybkie, rozdzielone podanie końcowe. Trener Marsh pracował nad naszymi słabościami, jak to robią wszyscy dobrzy trenerzy.
Kiedy koniec schodził w dół, w kierunku prawego mieszkania, byłem tam. Brandon był tuż za mną, więc czułem, że mogę przejść do przechwytu, a on posprząta, jeśli spudłuję. Podskoczyłem, a w mojej dłoni była piłka. Natychmiast usłyszałem „BALL”, co było naszą prośbą o przechwyt. Uderzyłem o ziemię i zobaczyłem strefę końcową bezpośrednio przede mną.
Nagle zostałem oślepiony z lewej strony. I crumbled to the ground with great force. My mind went blank, my breath short, and my body limp. I had been tackled before, but never like this.
The next thing I remembered was Brandon's voice. "No, no, not this. Oh, please. Coach, Coach," he yelled. "Bob's hurt....my God, he's out! I don't want to loose him! Help him, Coach...Help him!"
NEXT: The Coming Out!– Chapter 7