Wszystko zaczęło się od firmowej imprezy wigilijnej, na której co roku wszyscy zbierali się w barze niedaleko naszego biura i bili. Miałem wtedy 19 lat, ale udało mi się dostać do tłumu współpracowników, z którymi chodziłem. Pracowałem w firmie zaledwie nieco ponad 6 miesięcy i po raz pierwszy naprawdę spędziłem czas z którymkolwiek z moich współpracowników poza biurem. Pracowałam na cmentarzu z 3 innymi osobami, ale byłam jedyną kobietą na zmianie. Wszyscy faceci byli wspaniali, ale głównie w połowie lat 40. lub starsi. Najmłodszy facet miał wtedy 28 lat i od razu się polubiliśmy. Miał na imię Ryszard i mimo, że...
1.7K Widoki
Likes 1