Kayla leży pod Taylorem, oddychając ciężko i przytłoczona uczuciem. Nigdy w życiu nie doświadczyła czegoś, co choćby w przybliżeniu mogło się z tym równać. Wydawało się, że wszystko inne na świecie zniknęło, a ona została przeniesiona do innej rzeczywistości, w której nic innego się nie liczyło. Ale teraz, kiedy początkowe zadowolenie opadło, poczuła się winna i bardzo rozczarowana sobą. Nie była już dziewicą i… co miała powiedzieć mamie? CZY zamierzała jej powiedzieć? Kayla powoli otworzyła oczy i spojrzała na Taylora, gdy się odsuwał. Wcale nie wyglądał na zmęczonego i wyglądał na bardzo zadowolonego. Spojrzał na nią, po czym pochylił się i delikatnie musnął jej usta. Kiedy poczuła się trochę bardziej komfortowo, zdała sobie sprawę: nie użył prezerwatywy.
***
Taylor obserwował ją z uwagą. Wyglądała na trochę zużytą, trochę zestresowaną, ale ogólnie mógł powiedzieć, że dobrze się bawiła, nawet jeśli się do tego nie przyznała. Nagle podniósł wzrok, po czym włożył z powrotem bokserki i spodnie, upewniając się, że ją przygwoździ. Wiedział, że gdyby on miał na sobie jakieś ubranie, a ona nie, czułaby się bardziej podatna niż gdyby oboje byli nadzy. Potem wstał, ciągnąc ją za sobą, i rozejrzał się po pokoju, szukając. Miał pomysł, choć prawdopodobnie oznaczałoby to zaczynanie od nowa, zmuszając ją do poddania się. Już fakt, że dominował, wydawał się jej wymykać i trzeba było to przywrócić. To było. Urządzenie do podnoszenia ciężarów, do którego teraz pchał Kaylę, miało gumowane sznurki utrzymujące ciężarki na miejscu. Zatrzymał się obok niej i przez chwilę patrzył na nią. Jej policzki były zaróżowione, najwyraźniej zupełnie nie była przyzwyczajona do tego, że jest naga i sama z facetem. Kayla zobaczyła jego spojrzenie i zarumieniła się jeszcze bardziej, próbując jakoś się zakryć. Nie puszczając jej, Taylor odczepił gumowy przewód od urządzenia. Odwrócił się do niej iz rozbawieniem zauważył, że jej oczy rozszerzyły się nieco. Najwyraźniej ten gest wyrwał ją ze spokojnego stanu. Kayla po raz kolejny stawiała mu opór, gdy owinął sznurek wokół jej nadgarstków, związał je razem i mocno zacisnął, zostawiając tyle końcówek, ile miał na myśli. Po złapaniu dwóch kolejnych sznurków wziął ją w ramiona, wijąc się jak wąż, i podszedł do belki na ścianie. Zaprotestowała kopiąc, wcale jej się to nie podobało. "Postaw mnie!" – wrzasnęła, po czym zaczęła wygłaszać bardzo żałosne groźby. Taylor kontynuował swój proces, starając się ze wszystkich sił nie śmiać się głośno z jej ducha. Postawił ją bezpośrednio pod barem i zawiązał wokół niego sznurki tak, że jej stopy leżały płasko na ziemi, ale ledwo ledwo, po czym zatrzymał się, by przyjrzeć się temu widokowi. Wyglądała tak pięknie, jej oczy błyszczały w nerwowym sprzeciwie, gdy szarpała za sznurek, jej małe, ale jędrne piersi były odsłonięte ze względu na jej pozycję. Nagle zaatakowała stopą, która kopnęłaby go w jaja, gdyby nie jego szybki refleks. Zdołał chwycić ją za stopę, a potem przesunął palcem po spodniej stronie i patrzył, jak próbuje się wywinąć. Kolejne łaskotki. Puścił jej stopę i podszedł do ciężarków, wciąż trzymając w ręku dwa dodatkowe sznurki. Podniósł dwa cięższe i powoli wrócił do Kayli.
***
Patrzyła, jak Taylor zbliża się do niej z ciężarkami. Co on do cholery robi?! Wtedy dokładnie zauważyła, jakie miał ładne ciało, i jej wzrok spoczął na sześciopaku. Bardzo godny podziwu. Dlaczego nie widziała tego wcześniej? "Lubię to?" zaśmiał się, widząc jej spojrzenie, a Kayla z uporem odwróciła swoją uwagę gdzie indziej. Była teraz bardzo świadoma swojego ciała, stojąc przed nim naga z uniesionymi ramionami. Kiedy podszedł wystarczająco blisko, znowu spróbowała go kopnąć, ale upuścił jeden z ciężarków i chwycił ją za stopę, w jego oczach pojawił się figlarny błysk. Wziął jeden z pozostałych sznurków, przymocował ciężarek do jej stopy, położył go pod nią, po czym zrobił to samo z drugą stopą i rozłożył je pod nią tak, że jej nogi były rozłożone. Kayla szarpnęła się na nogach, ale stwierdziła, że nie ma siły, by przesunąć je o więcej niż kilka cali. Uśmiechnął się i okrążył ją, podziwiając ją z każdej strony. Czuła się jak dziwka na pokaz, całkowicie bezbronna i gotowa na wszystko, czego od niej chciał. To uczucie sprawiło, że zaczęły jej płynąć soki. Kayla zesztywniała, gdy palec delikatnie przesunął się po jej plecach od tyłu, zatrzymując się tuż nad jej tyłkiem. – Mówił ci już ktoś, że masz niezły tyłek? – dobiegło pytanie, niewiarygodnie blisko jej ucha. Milczała, próbując odkupić swoje wcześniejsze załamanie, ale skrzywiła się, gdy poczuła, jak jej soki zaczynają wędrować po nodze. Najwyraźniej też je zauważył, ponieważ następną rzeczą, jaką poczuła, był jego palec przesuwający się po jej nodze. Kayla zadrżała, gdy jego twarde ciało naparło na nią od tyłu i zacisnęła szczękę. Nie podda się ponownie jego igraszkom. Jego dłoń przesunęła się przed jej twarzą i przyłożył mokry palec do jej ust. „Lubisz być zły? Lubisz, kiedy mam z tobą do czynienia? powiedział cicho. Kayla była w udręce. Uważała się za taką dobrą… nie tak jak wiele dziewczyn, które robiły z kimkolwiek kiedykolwiek. Planowała być dziewicą aż do ślubu. Czy musiał tak z nią zadzierać? Nie wiedziała już, co o tym myśleć! Łzy napłynęły jej do oczu, sprawiając, że zabłysły. Zadrżała, a potem podskoczyła, gdy ostro uderzył ją w tyłek. „Nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Lubisz być wykorzystywany? jego głos rozbrzmiewał w niej. Kayla zacisnęła powieki i zmusiła się, by go zignorować, cokolwiek by zrobił, nic nie mówić ani nie odpowiadać. Lepka wilgoć pokryła jej usta i otworzyła oczy ze zdziwienia. Palec Taylora wkleił jej usta własną spermą. „Poliż” – rozkazał.
***
Był bardzo rozbawiony jej uporem. To była dla niego świetna zabawa, gdy widział, jak jej determinacja powoli pęka w środku z powodu wpływu, jaki na nią wywierał. Lubił patrzeć, jak drży pod jego dotykiem. Sięgnął dookoła i ujął jej piersi, po jednej w każdej ręce. Nagle skręcił jeden z jej sutków, powodując, że Kayla podskoczyła i krzyknęła z bólu. „Powiedziałem lizać”. Czuł, jak lekko drży, gdy zdjął jedną rękę z jej piersi i uniósł ją za jej głowę, by chwycić w pięść jej włosy. Kontakt wzrokowy pomógłby to osiągnąć. Stał wyprostowany i przywarł do niej całym ciałem, odchylając jej głowę do tyłu, by na niego spojrzała. Jej niebieskie oczy były pełne łez, gdy spotkały jego; widać było jej zmieszanie i frustrację.
***
Patrzyła na niego przez mgłę i zastanawiała się, dlaczego to wszystko się dzieje. Dlaczego ona? Dlaczego… Drzwi do siłowni otworzyły się, wyrywając ją z udręki. Jej głowa odruchowo wystrzeliła w górę, ale natrafiła na koniec jej włosów i została nagle zatrzymana jak pies na smyczy. – Aye Taylor, gdzie ty… – Usłyszała, jak facet mówi od drzwi. Najwyraźniej nie zobaczył ich od razu. Kayla myślała, że eksploduje od tego wszystkiego. Zerknęła na Taylora. Jego zaskoczenie zmieniło się w wyraz irytacji. – Doran, zły moment. powiedział szorstko. „Może dla CIEBIE” Kayla usłyszała śmiech faceta. „Myślę, że to bardzo DOBRY czas. Kto to w ogóle jest? Zapytał i Kayla usłyszała zbliżające się kroki. Żałowała, że nie ma na sobie przynajmniej bielizny. Teraz to naprawdę byłoby w całej szkole. Łzy znów się zebrały i miała ochotę nakrzyczeć na nich oboje, żeby po prostu się odpieprzyli. W polu widzenia pojawiła się twarz czarnoskórego chłopca, który łypał na nią z góry. Normalnie odwzajemniłaby spojrzenie, ale była zbyt zmęczona tym całym bałaganem. Odetchnęła powoli i oblizała usta, pozbywając się spermy. Taylor uśmiechnął się do niej. „Nie tak trudno mnie słuchać, prawda?” Doran patrzył na nią przez chwilę, po czym wyciągnął rękę, by dotknąć jej policzka, ale Taylor odepchnął go i spojrzał na niego gniewnie. „Daj spokój, mang, zniknąłeś z gry w koszykówkę na zawsze. Ludzie zastanawiają się, gdzie jesteś. Wyobraź sobie, co by zrobili, gdybym im powiedział, gdzie jesteś, wtedy mielibyście tu wielu innych facetów. Daj mi kawałek tej laski. Doran rozumował. "Masz rację. Ale zapomniałeś o czymś; Mogę cię zbić na kwaśne jabłko. Kayla słuchała kłótni z niewielkim zainteresowaniem, chociaż miała nadzieję, że Taylor wygra. Gdyby Doran poszedł i powiedział wszystkim, byłoby to katastrofalne… i najprawdopodobniej bardzo bolesne. Wiedziała, że żaden z chłopaków nie pójdzie i nie powie; wszyscy chcieliby wziąć udział w akcji. – Gdybym krzyknął, miałbyś kłopoty. Doran uśmiechnął się, wybierając tchórzliwe wyjście, ponieważ wiedział, że groźba Taylora nie była pusta. – Chodź, nie potrzebuję dużo czasu. Taylor zdawał się zastanawiać przez chwilę, wyraźnie zniesmaczony tym wtargnięciem. Serce Kayli podskoczyło, gdy wbił w nią wzrok. Kochała jego oczy, po prostu nie mogła nic na to poradzić. „Zaraz wracam” powiedział, przesuwając palcem po jej klatce piersiowej i chichocząc z jej łaskotania.
***
Taylor właśnie odprowadził Dorana poza zasięg słuchu Kayli, kiedy Doran powiedział: „Ona jest kimś. I wydaje się, że ona też cię lubi. Widzisz, jak na ciebie patrzyła? Więc w każdym razie… mogę iść, czy chcesz, żebym poszedł po tych chłopaków? – Naprawdę myślisz, że sobie z tym poradzisz? Taylor powiedział protekcjonalnie. „Pff, daj spokój, wygląda dobrze i w ogóle, ale wisi bezwładnie jak nic. Nie wygląda na zbytnią. „Ona jest tylko jak ten z powodu moich umiejętności czarnuchu… ale myślisz, że to masz? Den idź „głowa”. Taylor mógł powiedzieć, że Doran był zadowolony, nawet gdy przybrał poważną minę i podszedł do Kayli. – Masz coś przeciwko, jeśli zdejmę to z niej na trochę? Doran powiedział wskazując na ciężarki na jej stopach. „Idź dalej czarnuchu, nie musisz mnie o nic pytać. Masz dispamięć? Taylor odpowiedział, obserwując z odległości kilku stóp, jak spojrzenie szybko przemknęło przez twarz Kayli i rozpoznał, że Kayla wyrywa się z uległości. Nie szanowała tego faceta wystarczająco. Doran rozpiął spodnie, a potem odwiązał jeden z ciężarków. Odwiązał drugą i wstał, ale został kopnięty obiema stopami prosto w brzuch. Taylor roześmiał się głośno, gdy Doran odleciał kilka stóp do tyłu i wylądował na tyłku. Wyglądał na oszołomionego, a Kayla patrzyła na niego, jakby był zaledwie niedojrzałym małym chłopcem. „Komu dziękujesz, jesteś suką?!” Doran wrzasnął, otrząsając się z ciosu. Podszedł do niej ponownie i zrobił unik jedną nogą tylko po to, by druga trafiła go w żebra. Chwycił obie jej nogi tuż za jej kolanami i przyciągnął jedną do siebie, wbijając w nią paznokcie. Warknęła z bólu i miotała się, ale teraz, kiedy jej nogi były nieruchome, nie mogła zbyt wiele zrobić. Sznury wokół jej nadgarstków wbijały się w jej skórę, teraz, gdy spoczywała na nich niemal cała masa ciała. Taylor to zauważył, ale się nie poruszył. Był prawie pewien, że Kayla znajdzie sposób, by ponownie przyłożyć Dorana. I zrobiła to. „Trzymaj się ho! — burknął Doran. Kayla wydawała się być zrozpaczona, potem westchnęła i zwiotczała. Doran wyglądał na oszołomionego. „Tak, to prawda, lepiej mnie posłuchaj. Owiń mnie nogami na sekundę. - powiedział Doran. Kayla to zrobiła, ku wielkiemu zaskoczeniu Taylora. Ale wtedy Taylor zobaczył plan Kayli i znowu prawie się roześmiał. Doran najwyraźniej nie był zbyt sprytny, ponieważ puścił jej nogi, by rozpiąć bokserki, i dokładnie po jednej sekundzie nogi Kayli uwolniły się, a następnie uderzyły z powrotem w niego z siłą, która Taylor wyglądała na całą siłę, na jaką mogła się zdobyć. Po raz kolejny Doran poleciał do tyłu w powietrzu. Śmiech Taylora ponownie wypełnił pokój, a Doran powiedział defensywnie: „Cóż, chciałbym zobaczyć, jak próbujesz. Suka jest niemożliwa! Trzeba ją nauczyć szacunku!” Taylor podszedł do Dorana, przykucnął obok niego i objął go ramieniem. „Byłem już w jej grzywie. Jej pierwszy raz też. Sprawił, że o to błagała – mrugnął. "Tak jasne. Oczekujesz, że uwierzę w te brednie? – Dlaczego jej nie zapytasz? Taylor zasugerował z uśmiechem. "W porządku! Yo suko – zwrócił się do Kayli. – Błagałaś tego chłopca, żeby cię przeleciał? Kayla nie odpowiedziała na głos, ale jej oczy pociemniały i wbiły się w podłogę, a jej twarz poczerwieniała. Doran spojrzał z niedowierzaniem na Taylora. „Patrz” Taylor wyszeptał do swojego przyjaciela, gdy wstał. Ruszył w jej stronę, a ona zdawała się kurczyć, gdy jej prosta, wyzywająca postawa ustępowała coraz bardziej wraz z jego zmniejszającą się odległością. Znalazł się w zasięgu kopnięć, ale ona się nie poruszyła. „Czyż nie? Prosiłeś mnie, żebym cię wykorzystał. - powiedział, okrążając ją, pozwalając palcom wędrować po jej ciele. Jej oddech przyspieszył i wrócił rumieniec. Kapała. Zerknął na Dorana, który wciąż siedział na ziemi kilka stóp dalej, wyglądając na całkowicie odsłoniętego. Taylor zatrzymał się przed nią, jego usta zatrzymały się tuż nad jej ustami. Jej usta rozchyliły się lekko w oczekiwaniu, ale odsunął się i wrócił do Dorana. „Jak do diabła…” Doran wymamrotał do Taylora: „Ej, musisz mnie nauczyć, jak to robić! To tak, jakbyś rzuciła jakieś zaklęcie na eee czy coś. Taylor westchnął i potrząsnął głową na przyjaciela. „Nie można nauczyć grzywy. A teraz mów dalej, że powiedziałem błądzikowi, że zostałeś wyszkolony przez dziewczynę, jak mnie czujesz?
***
Kayla pochyliła się za nim prawie niezauważalnie, kiedy wychodził, nie zauważając tego. Zastanawiała się, co będzie dalej i patrzyła, jak Taylor mówi kilka cichych słów Doranowi i przekonuje go, by wyszedł. Gdy tylko Doran wyszedł, Taylor podszedł do niej. Stał przed nią przez chwilę w milczeniu, po czym parsknął śmiechem. – Cholernie go zawstydziłeś. Na twoim miejscu miałbym nadzieję, że w najbliższym czasie nie spotkam Dorana w tej sali.
Kayla poczuła, jak jej policzki czerwienieją na tę pochwałę, chociaż wiedziała, że ta ostatnia była bardzo prawdziwa. Taylor zrobił krok do przodu i położył dłonie na jej piersiach, powoli je masując, po czym pochylił się i pocałował ją głęboko. Westchnęła, kiedy odsunął usta. Spojrzał jej w oczy, gdy jego ręce przesunęły się na jej plecy i schodziły w dół, niżej, niżej, aż do jej tyłka. Kayla wdychała jego zapach, kiedy trzymał ją blisko. To był ten odurzający, wyraźnie męski zapach wody kolońskiej, odrobina potu z całej tej czynności, która nie pozostała niezauważona. Nacisnął jej dolną część pleców, wpychając ją w siebie. Spięła się trochę, ponieważ BARDZO łatwo było stwierdzić, że znów jest twardy jak skała.
***
Taylor stał i myślał. Po łasce w oczach dziewczyny było oczywiste, że się w nim zakochała. Pytanie brzmiało: jak daleko może ją posunąć? Niektóre dziewczyny lubiły ssać penisa, inne nie. Zerknął na zegar i z pewnym niepokojem stwierdził, że zbliża się pora wyjścia. To musiało poczekać na inny raz. Było to dla niego trudne, ale porzucił myśl o zdobyciu głowy… przynajmniej dzisiaj. Powoli ją puścił i cofnął się o mały krok. Taylor obserwowała, jak na jej skórze pojawia się gęsia skórka, i zdała sobie sprawę, że musi być jej zimno, skoro jej nie obejmuje. Po chwili patrzenia na nią podjął decyzję. Zamierzał uczynić ją swoją.
***
Kayla patrzyła, jak Taylor sięgnął do kieszeni i wyciągnął coś, co wyglądało jak naszyjnik. Z tego, co widziała, był bardzo delikatny i piękny. Wydawało się, że pośrodku znajduje się wisiorek wykonany ze srebra. Miał kształt rombu i wydawało się, że ma w sobie litery „TB G”. Bez słowa Taylor zrobiła krok do przodu i zapięła go na jej szyi. Dobrze przylegał, ale nie był za ciasny. Spojrzała na niego pytająco, ponieważ wydawał się podziwiać naszyjnik. „Dobrze na tobie wygląda, kochanie. " uśmiechnął się. "Co to znaczy?" – zapytała Kayla, choć już miała jakiś pomysł i poczuła ucisk w żołądku. „T” oznacza Taylor, „B” oznacza Baby, a „G” oznacza Gurl. To jest to kim jesteś." - powiedział, pochylając się, by ponownie ją pocałować. - Nie chcę tego - powiedziała, odsuwając usta od niego. Nie chciała być własnością i wiedziała, że tak właśnie było; symbol własności. Taylor przerwał, po czym ujął jej podbródek dłonią i skierował ją twarzą do siebie. – Mówisz, że nie, ale po części tak. Chcesz mnie. Gdybyś tego nie zrobił, nie pozwoliłbyś mi nawet dotknąć się na korytarzu. Ale tak naprawdę nie ma znaczenia, czy tego chcesz, czy nie, mała dziewczynka, skupimy się na tym, czego ja chcę. Sięgnął w górę i rozwiązał sznurki na jej nadgarstkach i złapał ją, gdy upadała na podłogę. – Idź się ubrać. Prawie czas wyjść. Kayla wróciła do swoich ubrań i włożyła je tak szybko, jak tylko mogła. Obserwował ją przez cały czas z głodem w oczach i to ją denerwowało. Kiedy się ubrała, Taylor podszedł i objął ją ramieniem w talii, trzymając ją blisko, gdy wychodzili z siłowni, przez korytarz i na salę gimnastyczną. Kiedy weszli przez drzwi, kilku chłopaków grających w koszykówkę odwróciło się i spojrzało na nią. Kayla zrobiła się czerwona jak burak, gdy zobaczyła twarz Dorana… sugestywnie oblizał usta, ale natychmiast przerwał po groźnym spojrzeniu Taylora. Prawie wszyscy patrzyli na nią jak na kawałek mięsa. Jeden zauważył naszyjnik i mrugnął do niej. Taylor chwycił ją za ramiona i obrócił, żeby na niego spojrzała. „Powiedz komukolwiek cokolwiek… poza faktem, że jesteś moim dziewczyną” – uśmiechnął się – „i poniosą konsekwencje. Jesteś mój." Pocałował ją w czoło i ścisnął lekko jedną z jej piersi, po czym wysłał ją do przyjaciół.