Moja siostra i ja w Boże Narodzenie cz. 2
Dzwonek do drzwi zadzwonił w całym domu, wycierając niepohamowany sen z moich zmęczonych oczu. Uniosłem głowę Charlotte z mojej klatki piersiowej i położyłem ją na poduszce.
Przekręciłem klucz i pociągnąłem za drzwi. Kładę palec na ustach, "Charlotte śpi, myślisz, że za wcześnie?" Powiedziałem.
- Uhhh, nie tak wcześnie – powiedział Leo, przykładając swojego hublota do mojej twarzy.
"Chodź na górę" powiedziałem. Poszliśmy do mojej sypialni i zaczęłam brać prysznic. "Co się stało na przyjęciu?" Zapytał Leona
"Jakiś dzieciak przymierzył to z moją siostrą" powiedziałem.
- Po tym, jak skończyłem z Arianą, wszyscy mówili tylko o tobie – powiedział.
Weszłam pod prysznic, woda spływała po moim posiniaczonym ciele. Wyszedłem, wycierając się i wkładając bieliznę. „Te schody naprawdę zrobiły na mnie wrażenie” – powiedziałem.
„Kurwa, myślę, że wymknęło się to spod kontroli” – powiedział.
„Nie wiem, dlaczego tak się zdenerwowałem, straciłem to. A co najgorsze, czy mi się to podobało” wyznałem.
„Nie martw się o to, po prostu musisz się zrelaksować. Właściwie podszedłem, aby zapytać, czy przyszedłbyś ze mną na imprezę. Firma taty urządza bal charytatywny i naprawdę potrzebuję kogoś, kogo znam”, powiedział .
– Jasne, kiedy? Zapytałam.
„Przyjdź do mnie około 20:00 i możesz tam iść za mną”. Powiedział.
Założyłem drogą białą koszulę, spodnie, marynarkę i parę mokasynów. Wybiła 20:00 i dotarłem do domu Leo. Wysiadłem z samochodu i zadzwoniłem do drzwi. "Jesteś gotowy?" – spytałem Leona.
– Tak, idziesz za mną. To niedaleko. Może dziesięć minut – powiedział.
Wsiadłem do samochodu i poszedłem za Leo do Walton skonsolidowanego, firmy jego ojca. Zaparkowałem i wszedłem za nim do środka. – Oliver, miło cię widzieć synu – powiedział tata Leo, wyciągając rękę. - Dziękuję, panie walton. To miało sens wspierać przyszłe interesy moich najlepszych przyjaciół – powiedziałem, ściskając jego dłoń i uderzając Leo.
- Niestety Leonard nie podziela twojego entuzjazmu. Zdecydowanie woli imprezować i siać spustoszenie. Och i proszę, mów do mnie Derrick. Powiedział.
– Dobrej nocy, panie… to znaczy Derrick – powiedziałem.
– Nie wydaje mi się, żebym dzwonił do twojego taty Derricka – powiedziałem do Leo.
Weszliśmy do głównej sali wypełnionej stołami, krzesłami i orkiestrą. Siedzieliśmy przy stole w otoczeniu jego rodziny. Minęła mniej więcej godzina, gdy pan Walton wszedł na scenę. „Dziękuję wszystkim za przybycie. Jak wielu z was wie, to mój ostatni rok jako skonsolidowany CEO Walton. Zostaną one przekazane mojemu dyrektorowi finansowemu, Jamesowi Simonsowi. Mam nadzieję, że macie wspaniały wieczór i oto kolejny wspaniały rok!” Powiedział.
Siedział przy stole, wielu ludzi podchodziło i składało gratulacje.
"Przepraszam, powinienem to dostać" powiedziałem. Wyszedłem z holu i wyszedłem na zewnątrz. Odebrałem telefon.
"Cześć" powiedziałem.
– Oliver, czy możesz wrócić do domu? Muszę ci coś powiedzieć – powiedziała moja matka, wyraźnie zrozpaczona. – Jasne, co się dzieje? Zapytałam.
„Proszę po prostu wracaj do domu” – powiedziała. Odłożyłem telefon i wszedłem do głównego holu. „Przepraszam, że tak wyjeżdżam, ale muszę wracać do domu, życzę dobrej nocy” – powiedziałem.
Wróciłem do domu i otworzyłem drzwi, pędząc do salonu. – Mamo, co się stało? – powiedziałem, kładąc rękę na jej ramieniu.
– Usiądź – powiedziała.
Usiadłem na sofie naprzeciwko. Jej dolna warga drżała, gdy próbowała mrugnąć, by powstrzymać łzy, zanim spłynęły po jej policzkach. – Twój ojciec odszedł – powiedziała.
"Co, gdzie?" Zapytałam.
– Nie… On nie żyje – powiedziała, schylając głowę w dłonie, ramiona drżały, gdy walczyła z żalem.
Moja twarz opadła, w pokoju cisza. Wstałem i poszedłem do swojego pokoju. Ale zatrzymałem się i otworzyłem drzwi Charlotte. Zawyła w poduszkę, chwytając garściami poszewkę. Położyłem się i przytuliłem ją mocno do siebie.
"Ciii, w porządku. Jestem tutaj" powiedziałem. Płakała niekontrolowanie, wbijając twarz w moje ramię. "Jestem tutaj" powtarzałem raz po raz.
Leżeliśmy skuleni razem przez, jak się wydawało, godzinami. Próbowała odchrząknąć, ale skręcony guz pozostał, zaciskając głos na każdej sylabie. „Kocham cię, Oliverze, bardziej niż kogokolwiek innego” – powiedziała.
"Kocham cię bardziej niż kogokolwiek innego" powiedziałem. Delikatnie odsunąłem długie brązowe włosy z jej twarzy, zakładając je za ucho. Pocałowałem ją w ramię i szyję. Jej ręka wsunęła się za moją głowę, patrząc mi w oczy, przyciągnęła moją twarz do siebie. Nasze usta musnęły się raz, dwa, trzy razy.
Znowu się pocałowaliśmy, przejęła kontrolę nad językiem ocierającym się o moje usta. Wsunęła go głębiej w moje usta, moje usta opuściły jej i lekko ssałem jej język. Wszedłem między jej nogi i zrzuciłem spodnie. Zdjęła kamizelkę, kiedy włożyłem koszulę przez głowę.
Trzymałem jej twarz i pocierałem jej gładkie udo, gdy namiętnie się całowaliśmy. To było niepodobne do niczego, co kiedykolwiek wcześniej czułem, smak jej śliny pozostawionej w moich ustach, ciepło promieniujące z jej ciała, wiedziałem wtedy, że pragnę jej i nikogo innego.
Koniec części 2
Przepraszam, jeśli znowu jest trochę za krótki, myślę, że jest trochę dłuższy niż część 1, ale nie tak długi, jak bym chciał. Przepraszam, że ta część trwała zbyt długo, byłem dość zajęty i napisałem wiele prób, ale w końcu zadowoliłem się tą fabułą. Czuję, że ten jest o wiele lepszy.
Świetny cytat, który wziąłem pod uwagę, to… „Kiedy idzie ci dobrze, przestań pisać”. A to oznacza, że jeśli wszystko idzie dobrze i wiesz dokładnie, dokąd zmierza koniec rozdziału i wiesz, co ludzie zamierzają zrobić, nie piszesz i piszesz, dopóki nie dojdziesz do końca , ponieważ kiedy to zrobisz, wtedy mówisz, no cóż, dokąd pójdę dalej? A ty wstajesz, odchodzisz i nie chcesz wracać, bo nie wiesz, gdzie chcesz iść – Ernest Hemingway.
To właśnie przydarzyło mi się na pierwszym, utknąłem, ale teraz wiem, dokąd zmierzam i myślę i mam nadzieję, że jestem znacznie lepszym pisarzem.
Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim! A część 3 mocno utkwiła mi w głowie i wyjdzie za jakieś 2-3 dni, bo nie mogę się doczekać powrotu.
Do widzenia 2012. Mam nadzieję, że rok 2013 jest wspaniały i zajrzyj do następnej części, część 3.