Moja siostrzenica Sally, mieliśmy lepsze dni

2.8KReport
Moja siostrzenica Sally, mieliśmy lepsze dni

Obudziłem się następnego ranka z filiżanką kawy na nocnym stoliku i gazetą w nogach łóżka. "Dziwny." pomyślałem sobie. Leesha już wstała, a ja zwykle w niedziele byłem rannym ptaszkiem. Było tuż po ósmej. Nie za wcześnie, ale też nie za późno. Wstałam, włożyłam szlafrok, włożyłam gazetę pod pachę i zeszłam po schodach popijając kawę.
"Dzień dobry śpiochu." – powiedziała Leesha, trochę zawstydzona wszystkimi rzeczami. „Przepraszam za wczorajszą noc, kochanie”. Podeszła do mnie i pocałowała mnie w policzek. „Nie wiem, czy to wino, czy słońce, czy jedno i drugie. Po prostu nie mogłem utrzymać otwartych oczu”.
„W porządku kochanie. Po prostu obejrzałem telewizję i położyłem się spać. Pominąłem temat „Dziewczyny wciąż śpią?” Wyglądałem przez tylne okno
Podeszła do mnie z dzbankiem do kawy, żeby napełnić moją filiżankę. „Nie wiem. Pójdę się dowiedzieć. Postawiła dzbanek z kawą na stoliku przy tylnych drzwiach i skierowała się do domku dla gości.
Widziałem, jak odsuwa drzwi i znika w środku w chwili, gdy zadzwonił telefon. „Cześć” powiedziałem w słuchawce.
„Cześć szefie, przepraszam, że dzwonię tak wcześnie”. To był Don.
"Żaden problem. Już wstałem. Więc co tam?" Powiedziałem, mając nadzieję, że zrobi to krótko i słodko.
– Cóż, przyjedziemy po Alexa. Czy ona wstała? Prawie brzmiał na pospiesznego, albo jakby coś było nie tak.
„Nie wiem, Leesha zeszła, aby sprawdzić, czy jest jakiś ruch”. Spojrzałem w kierunku domku i wszystkie cztery kobiety skierowały się do domu. – Poczekaj chwilę, Don wstały i udały się do domu. Możesz chwilę poczekać, dam Alexowi telefon.
„Dobrze, kolego”. Odpowiedział.
– Alex, twój tata rozmawia przez telefon. – zawołałem, gdy tylne drzwi się rozsunęły.
„Ok, wujku Marku”. Podskoczyła w swojej koszulce i mogłem stwierdzić, że nie miała pod nią nic poza majtkami od bikini. Uśmiechnęła się do mnie, biorąc telefon.
„Cześć tato… Ok… Ale… nie mogę tu zostać, nie będzie was cały dzień, a ja będę musiała się przebrać i… wujek Mark?” powiedziała w tej seksownej uczennicy w tarapatach.
"Tak." Odpowiedziałem przez moją gazetę.
„Moi rodzice muszą dzisiaj pojechać do miasta, żeby spotkać się z przyjaciółmi. Czy byłoby w porządku, gdybym został tutaj z Sally, kiedy ich nie ma? Miała na twarzy błagalny, nadąsany, szczenięcy wyraz twarzy. Potajemnie zastanawiałem się, czy te dziewczyny wiedzą, co to ze mną zrobiło.
Spojrzałem w kierunku Mishy, ​​szukając aprobaty, a ona skinęła głową. „Jasne kochanie. Nie sądzę jednak, że coś robimy. Możesz się nudzić.
„Myślę, że będzie dobrze”. Zaśmiała się trochę, przykładając telefon z powrotem do ucha. „Powiedział, że było ok tatusiu… Ok… Jasne, że tu jest. Chce z tobą porozmawiać. Powiedziała, podając mi telefon.
„Tak Don”.
„Jesteś pewien, że to nie problem, partnerze?” Zapytał mnie.
„Tak, jestem pewien, żadnych problemów. Zadzwoń do nas, kiedy będziesz bliski powrotu, a my przygotujemy jej rzeczy.
„Ok bud, zrobimy. Do zobaczenia później." W pewnym sensie brzmiał, jakby mu ulżyło, jakby i tak naprawdę nie chciał jej z nimi.
Nacisnąłem przycisk zakończenia na telefonie i położyłem go na stole. „Ok kochanie, jesteś nasza na cały dzień.” - ogłosiłem. Zarówno ona, jak i Sally zaczęły podskakiwać z radości.
„Cóż, musimy wracać do domu”. - powiedziała Patty. Stała obok Mandy, obie były już ubrane.
„Dzięki, że pozwoliliście nam zostać nad wami.” – powiedziała Mandy, zbierając swój mały tobołek kostiumu kąpielowego i ręcznika. Zrobili obchód, żegnając się z pozostałymi dwiema dziewczynami, potem z moją żoną i mną.
— Tak — powiedziała Patty, przechodząc obok mnie — świetnie się bawiłam. Mrugnęła do mnie, wychodząc do drzwi.
Uśmiechnąłem się tylko i poprawiłem szatę, mając nadzieję, że mój kutas nie stał się zauważalnie wyprostowany, gdy przypomniano mi o wydarzeniach z poprzednich nocy.
Podano śniadanie, wzięły prysznic, a dziewczyny wróciły na basen, żeby się opalać.
Po krótkim czasie Leesha zeszła po schodach, aby ogłosić, że jest w drodze do domu babci. „To mój weekend, żeby z nią posiedzieć. Nie powinienem wyjeżdżać zbyt długo. Pocałowała mnie, przechodząc obok. „W zamrażarce jest chili, albo możecie wyjść, czy coś”.
– Nic nam nie będzie. Powiedziałem: „Myślę, że dam sobie radę z dwiema nastoletnimi dziewczynami”.
Leesha wyszła frontowymi drzwiami domu i wkrótce usłyszałam, jak otwierają się drzwi garażu, cadillac ryknął do życia, a potem znów zrobiło się cicho. „Myślę, że sam pójdę popływać”. Powiedziałam do siebie, spoglądając przez tylne przesuwane szklane drzwi na dwie ślicznotki wylegujące się przy moim basenie.


Leesha właśnie wyszła z podjazdu. Spojrzała we wsteczne lusterko, jakby chciała się upewnić, że nikt jej nie śledzi. Wyjęła telefon komórkowy z torebki i włożyła go do schowka. Sięgnęła do konsoli środkowej i wzięła kolejny telefon. Nacisnęła numer jeden do szybkiego wybierania i nacisnęła „ROZMOWA”. Nerwowo słuchała najpierw jednego dzwonka, a potem dwóch. Wreszcie po trzecim dzwonku odebrał mężczyzna.
"Witaj?" Głos powiedział.
„Cześć, przystojniaku”. Leesha powiedziała uwodzicielsko. "Jestem w drodze. Czy jesteś na mnie gotowy?
„Kochanie, zawsze jestem na ciebie gotowa. Co sprawia Ci dzisiaj przyjemność? Trochę romansu, a może trochę erotyki, może trochę niewoli?
„Och, Franco, wiesz, że uwielbiam twój akcent”. Leesha w oczekiwaniu już pocierała wnętrze ud. "Doprowadza mnie to do szału."
„Oui, kochanie, jedź i bądź bezpieczny. Będę tutaj, kiedy tu dotrzesz, i mam ci coś specjalnego do powiedzenia. powiedział Franco.
„Ok, będę tam za kilka minut”. Nacisnęła przycisk zakończenia i próbowała skoncentrować się na prowadzeniu samochodu.
Leesha poznała Franco jakieś dwa lata temu, kiedy pracowała w księgarni, która sprzedawała rzadkie i kolekcjonerskie edycje. Franco przyszedł, próbując znaleźć pewien tom, i tak się stało. Uwiódł ją w jej gabinecie tylko oczami. Niedługo później randka, potem dwie, a potem przez ostatnie osiemnaście miesięcy była co druga niedziela. Nadal kochała swojego męża, ale w ich życiu zgasła iskra. Czuła, że ​​nie ma pasji, ani chęci, by za nią nadążyć, i trzeba przyznać, że po weekendach z Franco nie miała ochoty na nic innego, jak tylko szybki numerek, by nie wzbudzić podejrzeń męża. .
Pokonała kilka ostatnich zakrętów w górę wzgórza, na którym mieszkał Franco, a potem wjechała Caddy na podjazd. Czekał na nią w drzwiach swojego drogiego mieszkania.
Wysiadła z samochodu i podeszła do Franco w samym szlafroku. Pocałowała go namiętnie, gdy jej ręce znalazły drogę do jego szaty. Sięgnęła i znalazła to, czego szukała. Jego członek był już na wpół wyprostowany i delikatnie go ścisnęła. „Wygląda na to, że jestem przesadnie ubrany”. Skomentowała przerwanie pocałunku i prześlizgnięcie się obok niego przez drzwi.
W środku złapał ją od tyłu, biorąc ją w ramiona i skierował się na górę. Była jak piórko w jego ramionach, czuła się bezpieczna, seksowna i pożądliwa. Kiedy weszli na poddasze na piętrze, położył ją delikatnie na łóżku, wstał i zdjął szlafrok.
Jego teraz wyprostowany kutas wyprostował się prawie na całe dziesięć cali. Uklęknął przed nią na łóżku i zdjął jej buty jeden po drugim, całując i pieszcząc każdą stopę, gdy ją odkładał. Delikatnie pocałował jej drogę w górę jej łydek, delikatnie pocierając mięśnie, gdy szedł. Położyła głowę na poduszce i wzdrygnęła się na uwagę, jaką poświęcał jej francuski kochanek. Delikatnie podniósł jej krótką spódniczkę do góry i odkrył, że nie ma na sobie majtek. Jej bezwłosa, ociekająca wodą cipka, która już w przeszłości sprawiała mu tyle przyjemności, wpatrywała się w niego, otwierając się lekko, z niepokojem czekając na dotyk kochanka. Zahaczył palcami o pasek jej spódnicy i powoli ściągnął ją z jej oczekującego ciała. Uniosła górną część ciała i ściągnęła koszulę, po czym położyła się z powrotem, całkowicie odsłonięta. Jej sutki były twarde i mrowiły, a jej cipka płonęła. Kontynuował atak na jej uda, jednocześnie rozkładając lekko jej nogi. Jego ręce sięgnęły poza jej kość łonową i spoczęły na jej brzuchu. Rozłożyła szeroko nogi, aby mógł się z nią pogodzić. Jego usta dotarły do ​​jej parującej dziury. Pozwolił swemu językowi tańczyć wokół jej wrażliwych warg sromowych, jego ręce sięgały, by dotknąć jej falujących piersi.
Leesha oddychała ciężko, oczekując na następny ruch. Poczuła, jak jego język zanurza się w wewnętrznych zakamarkach jej mokrej, mokrej cipki. To wystarczyło i poczuła, jak pierwsze dreszcze orgazmu zaczynają szarpać jej ciało. Jej lędźwie płonęły, a jej umysł wirował, gdy fala po intensywnej fali przyjemności ogarniała ją. Jej parująca cipka wybuchła w orgazmie i wypłynął słodki, parny płyn. Franco lizał i siorbał jej łechtaczkę i starał się złapać cały kobiecy wytrysk, który pojawił się na jego twarzy i podbródku. Jej ciało zaczęło się rozluźniać, gdy masywny orgazm ustąpił.
Franco przeniósł pocałunki na jej brzuch, a następnie na każdą soczystą pierś, zwracając szczególną uwagę na każdy wystający sutek, wysyłając fale uderzeniowe przez ciało Leeshy. Czubek jego masywnego członka otarł się o jej spuchniętą łechtaczkę, prawie doprowadzając ją ponownie do krawędzi erupcji. Franco spojrzał w oczy swojej kochanki i wbił pulsującego kutasa w jej ociekającą cipkę aż po rękojeść. Leesha wrzasnęła, słysząc inwazję, ale przycisnęła biodra do jego, aby uzyskać maksymalną penetrację.
„Pieprz mnie kochanie, pieprz mnie mocno”. – błagała Leesha. „Chcę twojego fiuta, wszystkiego”.
Franco zaczął rytm długich uderzeń. Zaczął od powolnego odwrotu, a potem mocnego zanurzenia. Leesha odpowiedziała na jego pchnięcia własnymi, grabiąc paznokcie na jego plecach i potężnych pośladkach.
Franco poczuł, jak zaciskają mu się jądra i wiedział, że nie minie dużo czasu, zanim przyjdzie. Przyspieszył kroku i wbijał w nią swoje mięso wystarczająco mocno, by przewrócić ją przez łóżko.
„Tak kochanie, spuść się dla mnie”. Leesha intonowała, czując, jak buduje swój własny orgazm. „Dojdź dla mnie kochanie. Chcę tego wszystkiego, napełnij mnie. Leesha poczuła pierwszą falę przyjemności głęboko w swoim brzuchu. Franco pchnął ostatni raz i jęknął głośno, gdy jego nasienie wybuchło głęboko w jej jamie. Leesha nie powstrzymywała się już i wybuchła orgazmem, jednocześnie trzymając mocno Franco przy sobie.
Przez jakiś czas pozostawali bez ruchu, nie chcąc się ruszać i przerywać otaczającej ich ekstazy. Wreszcie Franco odetchnął, pchnął swojego penisa dalej, jeśli to możliwe. Leesha podskoczyła, słysząc nową przyjemność. W końcu upadł na nią, a ich spocone ciała uformowały się w jedno.
Niedługo później Franco zsunął się z Leeshy i leżeli obok siebie w poświacie. „Leesha, moja słodka, powiedziałam ci, że mam dla ciebie wiadomość”. – zaczął Franco.
„Mmm, wszystko, kochanie. Powiedz mi wszystko." Leesha zagruchała.
„Moja praca tutaj w Ameryce jest prawie skończona i wracam do Francji”.
„Kiedy musisz iść?” – zapytała Leesha z pewną troską w głosie.
"W następnym miesiącu. Rozpocznę proces przeprowadzki. Mój zastępca przyjedzie za dwa tygodnie, aby rozpocząć szkolenie. Właśnie się dowiedziałem w zeszłym tygodniu. Odwrócił się do niej i musnął dłonią jej zasmuconą twarz.
Leesha była rozrywana w środku. Zakochała się we Franco. Stał się dla niej jedynym powodem, dla którego żyła przez ostatnie kilka tygodni po śmierci jej siostry. Stał się jej powiernikiem, jej skałą. Leesha zaczęła płakać. „Och kochanie, nie mogę uwierzyć, że to się dzieje.”
Franco otarł jej łzy. "Chce żebyś ze mną poszedł." Wypalił. „Chcę cię zabrać z powrotem do mojego domu w Alpach. Zaopiekuję się tobą, kochanie.”
Leesha spojrzała Franco głęboko w oczy. „A co z moim mężem”. Odpowiedziała. „Nie mogłem po prostu wstać i tak szybko wyjść. Nie zrozumiałby. Znienawidziłby mnie. Znienawidziłbym mnie. W tym momencie mówiła więcej do siebie niż Franco. „Nie mogłem, prawda?” Chodziła ze sobą tam i z powrotem przez, jak się wydawało, wieczność. „Jak miałabym mu powiedzieć?” Teraz kombinowała, jaka będzie odpowiedź. Podjęła decyzję.
Leesha i Franco znów się kochali, a potem wzięła prysznic. Starała się, by strach i cierpienie, które czuła, zniknęły. Nie wiedziała jak, ale chciała, nie, musiała jechać do Francji z Franco. Ona go kochała. Wychodząc z mieszkania Franco, sięgnęła do schowka po telefon komórkowy. Światełko mrugało, a na ekranie zobaczyła „jedno nieodebrane połączenie”.


Po wyjściu Leesha poszedłem na górę i włożyłem kostium kąpielowy. Wychodząc z domu, chwyciłam bezprzewodowy telefon i skierowałam się w stronę basenu. Alex i Sally leżeli na kilku leżakach wokół basenu, chłonąc słońce. Wybrałem krzesło po drugiej stronie basenu i założyłem ciemne okulary, aby osłonić oczy przed słońcem i upewnić się, że nie widzą tego, na co patrzę. Obserwowałem dziewczyny leżące na słońcu, pamiętając wydarzenia poprzedniej nocy. Byli tacy młodzi, tak energiczni, tak żywi. Słowo młody utkwiło mi w pamięci. Byli tylko dziećmi, a biorąc pod uwagę wydarzenia z Sally kilka tygodni temu i Alex poprzedniego wieczoru, zrobiłem ze mnie molestującego. Zacząłem widzieć wizje kajdanek, policji i więzienia. Co ja zrobiłem?
Dźwięk dzwoniącego telefonu wyrwał mnie z pogardy do samego siebie. "Witaj." Odpowiedziałem.
"Znak?" To była babcia Leeshy.
„Hej babciu, jak leci?” Krzyknąłem do telefonu. Babcia ma osiemdziesiąt cztery lata i zaczyna tracić zdolności, ale jej umysł wciąż jest bystry.
„Niezbyt dobrze tutaj. Czy jest tam Leesha? Wydawała się trochę zrozpaczona.
– Och, nie babciu, ona powinna tam być.
„Och, poczekaj chwilę, mam kolejny telefon. PA." I babcia odłożyła słuchawkę.
"To jest dziwne." Powiedziałem głośno do siebie. Wybrałem numer komórki Leeshy. Zadzwonił cztery razy i przeszedł na pocztę głosową. Nie zostawiłem wiadomości. Jej telefon podchodzący do poczty głosowej powiedział mi, że nie ma jej tam, gdzie powiedziała, że ​​idzie. Miałem tylko nadzieję, że nic jej nie jest.
Wstałem z krzesła i wróciłem do domu. Zmieniłam strój kąpielowy na dżinsy i t-shirt. Wróciłem na basen i powiedziałem Sally, że zaraz wrócę.
"Czy wszystko w porządku?" Zapytała mnie.
„Tak kochanie, w porządku, właśnie mam coś do zrobienia. Wkrótce wrócę."
„Ok, do zobaczenia, kiedy wrócisz.” Odpowiedziała.
– Nie zostajecie tu zbyt długo, słońce jest dziś gorące. – powiedziałem, kiedy wracałem do domu.
Złapałam klucze z biurka i skierowałam się do garażu. Wycofałem mojego starego pickupa i ruszyłem brukowanym podjazdem. W drodze do domu babci wypatrywałem wszelkich oznak niepokoju na poboczach drogi. Wyjąłem telefon komórkowy, zadzwoniłem na niepilną linię szeryfa i zapytałem, czy zgłoszono jakieś wypadki na drodze stanowej dziewięćdziesiątej siódmej. Dyspozytor zapewnił mnie, że nie było.
„Gdzie ona może być?” Zastanawiałem się, myśląc o najgorszym.
Dotarłam do domu babci i ku mojemu zaskoczeniu samochód Carli stał na podjeździe. Wysiadłem z ciężarówki i wbiegłem po schodach frontowego ganku. Zdyszany zapukałem do drzwi wejściowych.
– Czy Leesha jest tutaj? – zapytałem Carlę, kiedy drzwi się otworzyły.
„Nie Mark, to nie jest jej weekend. Nie widziałem jej.
„To nie jest jej weekend?” Wydawałem się zakłopotany.
„Nie, jej weekend był ostatni weekend. Charles ciągnie za jedną, ja za dwie, a Leesha za drugą. Carla zaczęła wyglądać na zmartwioną. „Mark, co się dzieje?”
„Myślałem, że Leesha ma dwa weekendy w miesiącu?” Zastanawiałem się teraz, dlaczego Leesha kłamała na ten temat.
"Nie. Gdzie ona jest Mark? Carla zaczynała się martwić.
"Nie wiem." Powiedziałem. „Ale, dowiem się. Przepraszam, że wam przeszkadzałem. Pozdrów ode mnie babcię, dobrze? Zeskoczyłem z powrotem po schodach i wróciłem do ciężarówki.
Nie wiedziałem, gdzie jeszcze szukać, ani co może robić. Jak długo miała tylko jeden weekend? Dlaczego mnie okłamywała?
Wróciłem do domu, rzuciłem klucze z powrotem na biurko i zobaczyłem dziewczyny gromadzące się na kanapie przed telewizorem.
„Czy ktoś dzwoni?” Zapytałam. Byłem prawie pewien, jaka była odpowiedź.
„Nie, nikt. Zrobiłeś wszystko?
Stałem tam patrząc w kierunku telewizora, ale tak naprawdę go nie widziałem. Pogrążyłem się w myślach o tym, gdzie jest moja żona, co robi, a nawet z kim.
„Wujek Mark?” Sally gwizdnęła, by zwrócić moją uwagę.
„Uch… tak… co?” – wyjąkałem.
„Czy wszystko zostało zrobione?” Zapytała mnie ponownie.
„Uh, tak kochanie, mam wszystko załatwione.” – powiedziałem, odwracając się do biurka.
Usiadłem na krześle przy biurku i włączyłem laptopa. Wszedłem online i sprawdziłem konto bankowe. To wszystko wciąż tam było, tak jak miało być. Sprawdziłem służbową pocztę, osobistą pocztę. Ostatnio nic od niej nie było. Spojrzałem na zegar i nie było jej już od ponad trzech godzin. Byłem zakłopotany. Nie wiedziałem, co się z nią stało, ani gdzie jest. Niepokojąca była wiedza o harmonogramie jej babci.
– Dość szybko się dowiem, kiedy wróci do domu. Jeśli wróci do domu. Myślałem.
Reszta popołudnia minęła spokojnie. Don i Brenda przyszli i odebrali Alexa około piątej trzydzieści. Zrobiłam kurczaka na obiad i jedliśmy z Sally. Około siódmej trzydzieści Sally oznajmiła mi, że jest zmęczona i idzie do swojego pokoju czytać i prawdopodobnie zasnąć. Leesha powinna być w domu mniej więcej o ósmej piętnaście.
Punktualnie o ósmej piętnaście, tak jak robiła to za każdym razem, kiedy musiała siedzieć z babcią, usłyszałem Caddy podjeżdżającego podjazdem. Wstałem od biurka i podszedłem do drzwi garażowych przez kuchnię, żeby się z nią spotkać. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem, jak przegląda się w lustrze. Odwróciła głowę, a jej twarz zrobiła się biała, kiedy mnie zobaczyła.
Wyszedłem przez drzwi i pozwoliłem im się za sobą zamknąć. Leesha wyłączyła silnik cadillaca i wysiadła.
„Jak się ma babcia?” Spytałem się jej.
„Jest po prostu w porządku. Jak zwykle czepiam się tego czy innego. Jak sie macie?" Poprosiła mnie, przechylając głowę do góry do pocałunku.
Po prostu stałem na swoim miejscu i spojrzałem na nią. – Wiem, że nie byłaś dzisiaj u babci, Leesha. Prawie na nią nakrzyczałem. „Gdzie do cholery byłeś?” Opuściła głowę i cofnęła się o krok ode mnie.
"Musimy porozmawiać." Powiedziała, przepychając się obok mnie, kiedy weszła do domu.
Położyła torebkę na kuchennym blacie i odwróciła się. „Zakochałem się w kimś Marku”. Wiadomość uderzyła we mnie jak cegła.
Z hukiem usiadłem przy kuchennym stole. Kładę łokcie na stole i twarz w dłoniach. – Francuz z księgarni? Zapytałam.
– Wiedziałeś o tym? Wydawała się zszokowana.
Naprawdę nie wiedziałem, że go pieprzyła, ale wiedziałem, że jest tam atrakcja. „Teraz tak”. Powiedziałem. "Jak długo to trwało?" – zapytałem, niepewny, czy chcę poznać odpowiedź.
„Od około dwóch miesięcy, zanim rzuciłem księgarnię”. Jej głowa była opuszczona ze wstydu. „Uszczęśliwia mnie Mark. Nie, że nie, ale po prostu na różne sposoby. Spojrzała na mnie, łza spływała jej po twarzy. – Teraz mnie nienawidzisz, prawda?
„Wstałem od stołu i poszedłem w jej kierunku. „Nie nienawidzę cię kochanie.” Zdołałem powiedzieć, nie krzycząc na nią. Objąłem ją ramionami i przytuliłem. Przytuliła mnie mocno i westchnęła. Spuściłem głowę i szepnąłem jej do ucha. „Możesz mieć samochód, po prostu wypierdalaj z mojego domu dziś wieczorem”. Powiedziałem to bardzo spokojnie. Nie krzyczałem ani nie krzyczałem. Przytuliłem ją mocno, puściłem i wyszedłem z kuchni. Zatrzymałem się tuż przed wejściem do mojego gabinetu. „Na razie weź trochę ubrań, później prawnicy domyślą się reszty. Żegnaj Leesha. Wszedłem do mojego domowego biura i zamknąłem drzwi.
Kilka minut później otworzyła drzwi do mojego biura. Siedziałem przy biurku, wpatrując się w laptopa, właściwie nic nie robiąc. „Pożegnałem się z Sally. Nie wchodziłem w wiele szczegółów. Ale powiedziałem jej, że porozmawiamy później. Poślę po nią, kiedy dotrę tam, gdzie idę, jeśli chcesz.
– Nic nam nie będzie. Powiedziałem jej. „Załatwimy to wszystko z resztą rzeczy. Czy możesz zamknąć drzwi, kiedy wychodzisz? Powiedziałem raczej chłodno.
Nie odpowiedziała, po prostu odeszła z walizką toczącą się za nią.

Usiadłem przy biurku, myśląc o tym, co się właśnie wydarzyło. Moja żona właśnie zostawiła mnie dla innego mężczyzny. Ogarnęło mnie mnóstwo emocji. Byłem zły, byłem bardzo zły. Ja też zostałem ranny. Wiedziałem, że sprawy między nami nie są idealne, ale myślałem, że jest ze mną o wiele szczęśliwsza. Byłem zdezorientowany tym, co zrobiłem źle. Odniosłem sukces, utrzymałem formę, kochałem i dbałem o nią. A przynajmniej tak mi się wydawało. Zacząłem płakać. Łzy spływały mi po twarzy. Byłem tak pewien nas. Mieliśmy być razem na zawsze. Nie wiem, jak długo tam siedziałem i myślałem. "Co zrobiłem źle?" Spojrzałem w górę w kierunku sufitu, jakbym prosząc Boga.
„Nie zrobiłeś nic złego”. To był głos Sally.
Próbowałem się komponować. "Jak długo tu jesteś?" – zapytałem, wciągając nosem i sięgając po chusteczkę.
"Nie długo." Podeszła bliżej do mojego biurka. „Nie chcę jechać do Francji, wujku Marku”. Powiedziała chodząc z tyłu mojego krzesła.
"Francja?" Spojrzałem przez ramię, kiedy przytuliła mnie od tyłu. „Kto powiedział coś o Francji?”
„Ciotka Leesha powiedziała, że ​​wyśle ​​po mnie, kiedy osiedli się we Francji”. Położyła głowę na moim ramieniu. „Próbowała mi powiedzieć, że lubię tego Franco. Już go nie lubię, bo cię skrzywdził. Nie każ mi iść do wujka Marka. Proszę?"
„Nikt nie jedzie do Francji kochanie, cóż, zaakceptuj swoją ciocię Leeshę.” Położyłem rękę na jej. „Będziemy w porządku”. Powiedziałem, próbując przekonać siebie bardziej niż ją.
„Wiem, że będziemy”. Pocałowała mnie w policzek. „Wracam do łóżka, chyba że chcesz porozmawiać?” Zapytała.
„Nie, kochanie, wszystko będzie dobrze. Mam jutro kilka spraw do załatwienia w pracy i muszę zająć się innymi sprawami. „Noc kochanie”. Próbowałem zebrać determinację do następnego zadania. Sally wyszła z nory, a ja zabrałem się do pracy.
Otworzyłem stronę mojego banku i zauważyłem, że Leesha weszła do bankomatu, kiedy wychodziła z domu. Wycofała limit, czterysta dolarów, a potem zatrzymała się, żeby zatankować samochód. Kliknąłem przycisk „Dokonaj przelewu” i przelałem wszystkie pieniądze z konta czekowego, z wyjątkiem tysiąca dolarów, na konto, które nie było wspólnym kontem, które założyłem na prezenty i wszystko, co nie chciał, aby ktokolwiek inny miał do niego dostęp. Tysiąc dolarów, które tam zostawiłem, było po to, by nie podejrzewała, że ​​opróżniłem konto, a także po to, by sama nie wyczyściła konta. Podejrzewałem, że i tak dostanie połowę wszystkiego, ale nie chciałem, żeby wzięła to teraz. Miałem wątpliwości, czy rzeczywiście wyczyści konto, ale nic nie wiedziałem o tym Franco. Kiedy już byłam dość pewna, że ​​zabezpieczyłam swoje finanse, udałam się na górę, żeby położyć się do łóżka.
Obudziłem się następnego ranka przy brzęczeniu budzika. Z przyzwyczajenia szybko okrążyłam łóżko, żeby nacisnąć przycisk drzemki, po czym wczołgałam się z powrotem do łóżka i cofnęłam się, szukając Leeshy. Ku mojemu zdziwieniu ktoś tam był. Formularz wsunął się za mnie jak łyżka i objął mnie w pasie. Obudziłem się nagle i odwróciłem, by zobaczyć leżącą obok mnie Sally. Szybko wstałem i włożyłem szatę. Ruch, który wykonałem, obudził ją.
"Dzień dobry." Powiedziała sennie.
Przetarłem oczy, aby upewnić się, że widzę to, co widzę. Miała na sobie koszulę nocną z Myszką Miki z przodu. Zrzuciła z siebie kołdrę. "Co ty tutaj robisz?" – spytałam, próbując opanować zakłopotanie.
„Miałem zły sen, więc przyszedłem tu się z tobą przespać”. Spojrzała na mnie tymi psimi oczami. „Nie masz nic przeciwko, prawda?”
„Po prostu obudź mnie i powiedz mi następnym razem, żebym mogła się ubrać”. Wyreżyserowałem. „Nie jesteś już dzieckiem. To nie w porządku, że sypiasz z czterdziestolatkiem.
"Ok przepraszam." Błagała. „Już tego nie zrobię. Po prostu się bałem, to wszystko. Wstała z łóżka i wyszła z sypialni.
Wtedy ta myśl mnie uderzyła. Kładę dłoń na czole. „Co mam zrobić z Sally?” Zapytałem siebie. Leesha zwykle była w domu, więc nawet nie myślałam o tym, żeby ktoś tu z nią został. Miała szesnaście lat, ale nadal. Tak naprawdę nie miała żadnych przyjaciół ani nic do roboty przez cały dzień, ale wymyśla rzeczy, które prawdopodobnie sprawiłyby jej kłopoty. Chyba musiałbym zostać w domu z pracy.
Sięgnęłam po telefon na szafce nocnej i wybrałam numer Alana. „Poranny pączek”. Powiedziałem.
„Co jest z tobą do cholery nie tak? Brzmisz jak gówno. Mogłem powiedzieć, że był w swoim samochodzie, prawdopodobnie w drodze do pracy.
„Historia jest długa i bolesna, a ja naprawdę nie chcę teraz w nią wchodzić”. Westchnęłam. „Czy ktoś przyjedzie do miasta w ciągu najbliższych kilku dni? Mam na myśli każdego ważnego.
– Nie żebym znał kumpla. Czy wszystko w porządku?" Wydawał się zaniepokojony.
„Nie, niezupełnie, będę musiał być poza biurem na kilka dni. Czy możesz odebrać moje telefony i dać mi znać o czymś ważnym? Odpowiedziałem.
Nastąpiła pauza. „Jasne, zajmę się wszystkim. Po prostu uważasz się za wakacje. Potrzebujesz czegoś?"
– Tylko trochę czasu i dobry… – urwałem krótko zdanie. Naprawdę nie chciałem w to wchodzić i wiedziałem, że jeśli mój najlepszy przyjaciel pomyśli, że go potrzebuję, natychmiast by się rzucił. Wtedy nic by nie zostało zrobione w pracy. „Będę w porządku, kolego. Wielkie dzięki. Jestem ci coś winien.
„O bzdury, po co są przyjaciele? Zajmę się tym, pączku. Uspokoił mnie.
Odłożyłem słuchawkę i usiadłem na łóżku. Nie wiedziałem, czy powinienem po prostu wejść i sprawić, by świat odszedł, czy powinienem się ubrać i zasięgnąć porady prawnej w sprawie zbliżającego się rozwodu. Postanowiłem, że prawdopodobnie powinienem wstać i zmierzyć się z faktami. Leesha zamierzała się ze mną rozwieść i nie mogłam nic zrobić, aby to powstrzymać. Co zostało zrobione, to jest zrobione.
Ubrałem się w szorty i koszulkę do golfa i zszedłem na dół. Sally siedziała przy kuchennym stole, wpatrując się w grejpfruta.
„Hej dzieciaku, dobre wieści. Dzisiaj zostaję w domu. Położyłem rękę na jej plecach i pocałowałem ją w czubek głowy.
– Nie chciałem cię dziś rano wkurzać. Prawie płakała.
„Och kochanie, nie wkurzyłeś mnie. Po prostu się tego nie spodziewałem, to wszystko. Usiadłem na krześle naprzeciwko niej. „Słuchaj dzieciaku, wszystkie te rzeczy z Leeshą doprowadzają mnie teraz do szału”. Położyłem rękę pod jej podbródkiem i kazałem jej na mnie spojrzeć. „Będę w porządku i wrócę do normalności, zanim się zorientujesz. Nie chciałem skoczyć na ciebie dziś rano. Otarłem łzę z jej oka.
„Po prostu nie wiem, co się ze mną stanie”. Zaczęła płakać. „Moja mama umarła, potem ciocia Leesha pieprzy się wokół ciebie. Przeprowadza się do Francji, a ja nie chcę jechać do Francji. Opuściła głowę z powrotem.
Podszedłem do krzesła obok niej i objąłem ją ramieniem. „Nie sądzę, że ktokolwiek może zmusić cię do wyjazdu do Francji, jeśli nie chcesz. Zadzwonię dzisiaj do mojego prawnika i postaram się upewnić, że nie musisz.
„Chcę tu zostać z tobą. Czuję się tu bezpiecznie.” Objęła mnie ramionami i oparła się o moje ramię.
„W takim razie tak się stanie”. Uśmiechnąłem się do niej i otarłem łzę z jej twarzy. „Jesz, potem się ubierz i wyjdziemy stąd na chwilę. Mam kilka spraw do załatwienia i być może będziemy musieli iść do biura adwokata, więc nie zakładaj niczego zbyt krótkiego, ok? Zachichotałem, próbując brzmieć radośnie, chociaż chciałem tylko krzyczeć.
"Dobrze." Wytarła twarz i zaczęła jeść grejpfruta przed nią.
Poszedłem do mojego gabinetu i sprawdziłem numer telefonu mojego adwokata w Rolodex. Spojrzałem na zegar. – Dziesięć po dziewiątej powinien już tam być. Podniosłem słuchawkę i wybrałem numer. „Chet?” Powiedziałem. „Tutaj Mark Davis”.
„Hej Mark, dawno się nie widzieliśmy. Co słychać?" On zapytał.
„Prawdopodobnie będę potrzebować twojej pomocy. Leesha się ze mną rozwodzi.
„O nie, nienawidzę tego słuchać”. Powiedział troskliwym tonem.
„Cóż się dzieje”. Powiedziałem: „Ale mam trochę komplikacji. Przejęliśmy opiekę nad naszą siostrzenicą. Jest córką zmarłej siostry Leeshy. Leesha chce zabrać ją ze sobą do Francji, ale nie chce jechać. Starałem się ująć wszystko w pigułce, wiedząc, jak bardzo jest zajęty.
„Ile lat ma siostrzenica?” Nawet się nie wzdrygnął. Może to nie będzie takie trudne.
– Ma szesnaście lat. Naprawdę chce tu zostać ze mną. Zobaczyłem Sally schodzącą po schodach i skinąłem na nią, żeby weszła do pokoju.
„Hmm… Ok, mam kilka pomysłów. Czy możesz dziś przyjść do biura? W końcu powiedział.
"Pewnie. Oboje tam będziemy. Dzięki Chet. Powiedziałem, czując lekką ulgę, że to nie będzie tak wielka sprawa, jak myślałem.
„Jeszcze mi nie dziękuj, kolego. Poczekaj, aż dostaniesz rachunek. On śmiał się.
„Nie mogę się doczekać”. szydziłem.
„Jestem tu cały dzień, więc każda pora jest dla mnie dobra”.
„Ok Chet, będziemy tam za chwilę. Na razie." Odłożyłem słuchawkę i spojrzałem na stojącą przede mną Sally.
"Dobre wieści?" Zapytała.
– Może Chet nad tym pracuje. Mówi, że ma kilka pomysłów. Wstałem i obszedłem biurko. „To ładny strój.” – wspomniałem, mijając ją. „Pozwól, że założę buty i pojedziemy”.
Zerknąłem na Sally, która wciąż była odwrócona ode mnie. W tych szortach miała naprawdę idealny tyłek. Włożyłem buty i złapałem klucze.
Wsiedliśmy do pikapa i uruchomiłem silnik, gdy drzwi garażu się otwierały. Wycofałem się z garażu i ruszyłem w stronę miasta.
Dotarcie do biura Cheta zajęło prawie godzinę i oboje milczeliśmy prawie przez całą drogę. Zaparkowałem ciężarówkę na parkingu przed ogromnym biurowcem i wrzuciłem kilka monet do parkometru. Na trzydziestym czwartym piętrze bez problemu znaleźliśmy biuro Cheta.
„Cześć Stacy”. wykrzyknąłem.
„Mark, nie widziałem cię od zawsze”. Wstała i obeszła biurko, żeby mnie przytulić.
„Nie od czasu wielkiej transakcji z G.E. co? Minęło trochę czasu. Zerwałem uścisk i położyłem rękę na plecach Sally. – Stacy, to jest Sally, moja siostrzenica. Sally, tu Stacy.
Po zakończeniu wstępów. Stacy skinęła na nas, żebyśmy weszli do biura Cheta. – Zaraz wejdzie. Rozmawia z jednym z partnerów. Usiadła z powrotem przy biurku. – Miło było cię poznać, Sally. Powiedziała, podnosząc dzwoniący telefon.
Chet wszedł kilka minut później. „Mark, stary kolego. Jak się masz?" wyciągnął rękę i drżeliśmy. – To musi być twoja siostrzenica? powiedział już wyciągając rękę.
– Tak, to jest Sally. Przedstawiłem.
„Świetnie, usiądźcie”. Wrócił wokół biurka i usiadł na krześle. „Mam kilka pytań. Kiedy przejęliście opiekę, podpisaliście, czy Leesha podpisała, czy jedno i drugie?
Moja twarz rozjaśniła się, bo wiedziałam, dokąd z tym idzie. – Podpisałem. Leeshy nawet tam nie było.
Chet spojrzał bezpośrednio na Sally. „Idź, śliczna pani.” Wskazał w moim kierunku. – Z prawnego punktu widzenia cała jesteś jego. Klasnął triumfalnie w dłonie. „Następny problem?”
Sally uśmiechnęła się szeroko i przesunęła na krawędź swojego siedzenia. "Właśnie tak? Nie muszę jechać z Leeshą do Francji? Po raz pierwszy słyszałem, jak używa imienia Leeshy bez przedrostka „ciocia”.
– Nie, jeśli nie chcesz. Now if this thing goes to court, the judge will ask you where you want to go. You’re sixteen, and that makes you old enough to make the decision.” He put his feet on his desk. “Now if Leesha pushes the issue, I’ll argue that your Uncle Mark here, has sole guardianship, and in this state, that is indisputable if only one party signs the guardianship document.” Chet looked rather proud of his self, and put his hands behind his head. “There’s also emancipation, if that falls through.”
"Co to jest?" Sally asked.
Chet began to explain. “Since your folks died, and basically left you without parents, and you’re now sixteen years old. In this state, you can be what’s called emancipated. This means that legally, you’d be an adult. Now there are some pro’s and con’s to this, so we really only want to do that if it’s necessary.”
Sally simply nodded her head and sat back in her chair, satisfied that she didn’t have to go to France.
“Sally, could you give your Uncle Mark and me a few minutes please?” Chet asked. “There’s a soda machine down the hall. Stacy can show you where it is.”
Sally nodded her head and stood up. "Pewnie. Mogę to zrobić. I’ll just wait outside till you’re done.” She touched me on the shoulder as she went past.
Chet grabbed a stack of papers on his desk, and tossed them in my direction. “Leesha’s already been busy.” He said, pointing to the papers. “These were faxed over about fifteen minutes before you got here.”
I picked up the stack of papers, and saw “DAVIS VS. DAVIS” typed across the top. “She already filed?” I asked in amazement.
"Tak." Chet said leaning back in his chair. “I gotta call her lawyer, but it looks like she’s not asking for anything.” Mrugnął do mnie.
"Nic?" – zapytałem z powrotem.
“According to all of this, she wants to be let back into the house, escorted if you desire, to get her clothes and a few mementos, and that’s it.”
“This Franco fuck must be loaded if she doesn’t want anything.” I commented flipping through the pages. “Can you call her lawyer now?” I tossed the stack back in his direction. “Could this be over today?”
“For all practical purposes, yes. That is, of course, if there aren’t any problems where Sally’s concerned. She wasn’t mentioned in the papers, and Leesha’s already signed them. It’ll take a day or two to get things through the courts, but yea, it will be over.”
“Call him.” I directed. “Lets get this over with.”
I heard Chet talking with her attorney. He said yes, and no a lot, and at one point gave me the thumbs up sign. He talked briefly about Sally, and then winked at me.
“Ok, I’ll let him know that she’s going to come over.” He made the ok sign with his thumb and forefinger, and covered up the phone.
“Can she go over there now and get her stuff?” Zapytał mnie. I gave him the ok for her to do that. There really wasn’t anything there that I wanted that couldn’t be replaced She could have just about everything, just not all of my money, and not Sally.
“You too. If only they were all this easy.” He tossed the papers back in my direction, then handed me a pen. “He’s signing them now, and I’ll fax you copies, and have a courier drop them off at your office.” He hung up the phone. “Dirt bag.” He mumbled under his breath.
I signed the papers, and gave them back to him. “What was said about Sally?”
“She was in the office, and told her lawyer that she would only take her if she wanted to go with her, but she wasn’t going to force her.”
“So that’s it?” I questioned, thinking that it couldn’t possibly be that easy to get divorced after eight years of marriage. “We’re divorced?”
“Welcome to the land of irreconcilable differences.” He said getting up with the papers. He left the office momentarily “Sally, you can come back in now dear, we’re done.” I heard him say. Sally followed him into the office. “You guys go out and celebrate, or whatever and I’ll get you copies in the mail once I get the final decree. Leesha is headed to the house now, so you may want to be gone for a few hours, unless, you’re worried about what she might take.”
“I’m not worried about it. Believe it or not, I still trust her.” I managed a little smile, as the gravity of what had happened today sunk in. “You ready kiddo?” I asked Sally. She grabbed a hold of my hand, and we left the office.
Once we were back in the pickup, she leaned over and kissed me on the cheek. "Po co to było?" I turned towards her and asked.
She smiled, and gave me another kiss on the lips. “The first one was for wanting me.”
“And the second?” I asked putting the truck in reverse.
“The second was for WANTING me.” She bit her bottom lip, then scooted over into the center of the seat to be closer to me.

End of Part III

Podobne artykuły

Nasza pierwsza miłość

Mój sen był taki, że pierwszy raz uprawialiśmy seks. Jednak byłem trochę zdenerwowany. Myślenie, że nie podoba ci się mój wygląd i tym podobne. Z jakiegoś dziwnego powodu denerwuję się podczas seksu, ponieważ nie znam zbyt wielu doświadczeń seksualnych. Kiedy zaczynałem zdejmować z ciebie ubranie. Widzę jaka jesteś piękna. Uśmiecham się i bawię się twoimi długimi blond włosami. Potem, kiedy już założę ci koszulkę przez głowę, całuję cię przez kilka minut. Potem patrzę na twój seksowny czarny stanik. Potem, kiedy już zdjąłem stanik, spojrzałem na twoje piękne piersi z miseczką C. Wtedy mówię ci: „Boże, nie mogę się doczekać, aż zobaczę...

1.1K Widoki

Likes 0

Fantazja lub ciekawość

Fantazja, ciekawość czy prawda Cóż, od czego w ogóle zacząć… Jestem pewien, że to rozpracuję…. Od 3 lat jestem w związku ze wspaniałym mężczyzną i szczerze mogę powiedzieć, że jest najlepszy. Nauczył mnie kilku rzeczy na temat ruchania, o których istnieniu nawet nie miałam pojęcia. Jedzenie, owoce i zabawki, cóż, mogę powiedzieć, że odgrywają dużą rolę w dobrej zabawie, jeśli chodzi o seks. Nie mówiąc już o tym, że dzięki kamerze wideo będzie to jeszcze więcej zabawy. Ten mężczyzna, o mój Boże, ma największego kutasa, jakiego kiedykolwiek dotykałem. Nigdy wcześniej nie interesowałem się ssaniem kutasa… dopóki nie miałem na myśli jego...

1.1K Widoki

Likes 1

Nowość w mieście_(1)

Ostatni rok, jeśli moje życie było katastrofą. W ciągu dwunastu miesięcy straciłem dziewczynę na trzy lata, zostałem zwolniony z pracy, wyrzucono mnie z lokalnego college'u z powodu nieopłacania czesnego, a teraz w śmiałej próbie przejęcia kontroli nad moim pozornie dramatycznym życiem prawie się przeprowadziłem. tysiąc mil od mojej rodziny w Chicago i osiedliłem się w Dallas w Teksasie. Można powiedzieć, że była to bardzo dramatyczna, prawdopodobnie impulsywna decyzja w moim imieniu, ale na swoją obronę pomyślałem, że przeprowadzka do części kraju, gdzie wiedziałem, że nikt nie jest najlepszym sposobem na rozpoczęcie od nowa. Ale robię dygresję, dokonałem wyboru, aby to zrobić...

3.2K Widoki

Likes 0

Rekolekcje par

Jon był twoim codziennym facetem, żonatym ze swoją żoną Grace przez sześć lat, dwójką dzieci, przez całe życie mieszkał w tym samym mieście. Kochał swoją żonę i zrobiłby dla niej wszystko; miał też wspaniałe życie seksualne. Byli razem od liceum i iskra wciąż istniała. Zrobili razem kilka szalonych rzeczy, a on był otwarty na wszystko, co Grace próbowałaby spróbować. Więc kiedy przyszła do niego na tydzień przed ich siódmą rocznicą i powiedziała mu, że zarezerwowała dla nich wycieczkę na tropikalną wyspę na tygodniowy wypad; był zachwycony możliwością ucieczki z pracy i relaksu z żoną. Był menedżerem w swojej pracy i miał...

3.8K Widoki

Likes 0

Imprezy z sąsiedztwa

Historia Fbaileya numer 777 Imprezy z sąsiedztwa Kiedy dorastałem, moja rodzina mieszkała tuż obok dzikiej tawerny. Mama próbowała to zaklasyfikować, nazywając to barem, ale tabliczka głosiła Tavern. Nasze stare ogrodzenie się rozpadało, więc pewnej wiosny pomogłem tacie zainstalować nowe. Najlepsza cena na ogrodzenie prywatności dotyczyła sekcji o wysokości pięciu stóp. To nie wystarczyło mojemu ojcu, ale poddał się finansowo. Postanowił podnieść go na osiemnaście cali nad ziemię. W ten sposób tylko ludzie o wzroście na siedem stóp mogli na niego patrzeć, a klienci Tawerny byli zwykle zbyt pijani, żeby się pod nią wczołgać. Więc postawiliśmy prawie siedemdziesiąt pięć stóp ogrodzenia. Wywierciliśmy...

3.5K Widoki

Likes 0

Szybka kąpiel

W październiku było nie tylko gorąco, było gorąco, kropka. Mój pierwszy semestr w college'u komunalnym przebiegał dobrze. Przyzwyczaiłem się chodzić do biblioteki, żeby uczyć się między zajęciami; czasami po prostu spędzałem czas w kawiarni z kilkoma przyjaciółmi. Jednak dziś rano czułem się nieswojo. Tydzień wcześniej był normalny październikowy chłód i myślę, że jakiś geniusz w konserwacji postanowił wyłączyć system klimatyzacji. Prawie dwa razy zasnąłem na ekonomii. Moja spocona biała bluzka dawała wszystkim dobry widok na mój różowy stanik. Na szczęście miałem dwugodzinną przerwę między ekonomią a historią Ameryki. Nigdy bym nie przebrnął przez budzący mnie wykład pana Broughtona, gdybym nie zrobił...

3.6K Widoki

Likes 2

Przełącznik (zredagowany i przesłany ponownie)

WPROWADZENIE: Przepraszam za wszystkie błędy. Właściwie nie zamierzałem tego opublikować, kiedy to zrobiłem. Wciąż edytowałem, kiedy przypadkowo to opublikowałem. Mam pewne problemy z komputerem. Dziękuję prawie wszystkim za komentarze (z wyjątkiem osób, które używają opowiadań do publikowania komentarzy w poszukiwaniu lasek? Naprawdę! Czy to w ogóle działa??) Prawie skończyłem rozdział 2 (który zawiera kilka fajnych zwrotów akcji, które mam nadzieję polubię), ale zatrzymałem się, żeby trochę uporządkować rozdział 1 i opublikować go ponownie. Mam nadzieję, że ten jest łatwiejszy do odczytania. Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy czytali i tym, którzy komentowali. PRZEŁĄCZNIK - ROZDZIAŁ PIERWSZY Jessica siedziała w swoim pokoju, kłykcie...

2K Widoki

Likes 0

Zniszczony_(1)

Ja i moja była żona nadal utrzymujemy wszystkie pułapki życia małżeńskiego razem, z wyjątkiem tego, że mieszkamy osobno, a ona często pracuje poza miastem. Rozwinęliśmy dość gorący łańcuch korespondencji e-mailowej, kiedy jesteśmy osobno. Uwielbiamy pisać sobie gorące historie, w których gramy role, a czasami lubi opowiadać o swoich prawdziwych przygodach seksualnych, których doświadczyła, odkąd się rozstaliśmy i obniżyła swoje zahamowania. Historie, które są zmyślone, można uznać za historie prawdziwe, ponieważ zawsze są głęboko zakorzenione w prawdziwym wydarzeniu, które dzieliliśmy, lub w fantazji, na podstawie której jeden lub oboje chcemy działać. Opublikuję ich więcej, gdy czas pozwoli, i mam nadzieję, że wszystkim...

1.8K Widoki

Likes 0

Osiem - część 2

Do tej pory nie czuliśmy między sobą absolutnie żadnych zahamowań i próbowaliśmy prawie wszystkiego, co było do spróbowania. Rene i Jane uwielbiali występować przed nami i potajemnie zakładali się między sobą, ile czasu minie, zanim George i ja nie wytrzymamy dłużej i przyłączymy się. Z jakiegoś powodu była jedna rzecz, której jeszcze nie zrobiliśmy – ani George, ani ja nie przeniknęliśmy się nawzajem. Nie było żadnego szczególnego powodu, ponieważ nie uważaliśmy za niezwykłe dotykanie się nawzajem i często kierowaliśmy naszymi kutasami do przednich lub tylnych przejść dziewcząt, kiedy czuliśmy się na siłach. Nie żeby nas nie spenetrowano – dziewczyny o to...

1.3K Widoki

Likes 0

Dojrzały do ​​zrywania — część 4

Dojrzały do ​​zrywania — część 4 Autor: Kevin Moore Bryan przywiązał mnie do łóżka w podwójnie szybkim czasie, a potem wyjął z szafy aparat Pentax Spotmatic – później odkryłem, że mężczyzna był zawodowym fotografem, a jego dwie główne pasje życiowe to włóczędzy i pornografia. Kiedy bawił się kamerą, do pokoju wszedł nagi Murzyn. – Miło, że w końcu się pojawiłeś, Lloyd – powiedział Bryan. - Kevin mógł tu leżeć godzinami, czekając na właściwy królewski roging z czarnej mamby. — Dołeczek w dupie — powiedział Lloyd. – I bardzo chudy. To super.' Wytężyłem się, żeby spojrzeć przez ramię, żeby zobaczyć, jak wyglądał...

3K Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.