Sam 25

355Report
Sam 25

Jednostka czasu słonecznego = rok

planetarna jednostka czasu = dzień

----------------------------------------------

Sam był zmęczony, to było pewne. Walka, którą stoczył z Triotem, wyczerpała ostatnie jego rezerwy. Światło słoneczne, które czuł, pomagało mu, choć nie wystarczająco szybko.

Obecność mocy, którą czuł wcześniej, zbliżała się. Wyciągając rękę, poczuł barierę, którą stworzył. Nie był to najmocniejszy cios, jakiego kiedykolwiek dokonał, chociaż miał nadzieję, że wytrzyma.

Poruszenie się obok niego sprawiło, że spojrzał na Thantasa, a w jej myślach rozległ się cichy jęk. Czuję się słabszy niż wtedy, gdy wyszedłem z tego zbiornika. Ile musiałeś mi dać? Przyszły jej myśli.

Zużyłeś zdecydowanie za dużo energii na to, co zrobiłeś. Myślałem, że jesteś dalej niż byłeś. Przepraszam, że nie mogłem cię lepiej przygotować, ja... prawie przeze mnie zginąłeś. Wróciły myśli Sama.

Kolejny jęk rozległ się, gdy Thantas próbował usiąść. Muszę pamiętać, żeby więcej tego nie robić. Hmmm, wygląda na to, że jest tak, jak powiedziałeś, regeneruję się szybciej niż wcześniej.

To dobrze, wzniosłem barierę, mam tylko nadzieję, że może odeprzeć siódemkę. Powiedziały zmęczone myśli Sama.

Przychodzą tutaj? Thantas rozejrzał się dookoła, dostrzegając Triota leżącego w pobliżu. Cóż, przynajmniej nie ma go w kadrze.

Sam potrząsnął głową. Nie bądź tego taki pewien. Wygląda na to, że obie nasze rasy mają unikalne właściwości lecznicze. Wygląda również na to, że rasa Cliverstone jest znacznie dalej zaawansowana niż – tutaj Sam wskazał na Triot – ich rasa.

CO!? Chcesz mi powiedzieć, że wkrótce wyzdrowieje? Nie jestem całkiem gotowy, żeby znowu go tak uderzyć. Głośno wyraził swoje myśli Thantas.

Sam spoglądał to na Thantasa, to na Triota i z powrotem. Jak powiedziałem, mogą się jednak leczyć, ale nigdzie nie są tak szybkie, jak my. Poza tym, ponieważ uszkodziłeś jego centralny układ nerwowy, będzie miał bardzo trudny czas na powrót do zdrowia.

Sam czuł ulgę rozlewającą się po Thantasie. Dobrze, chociaż czuję się źle, dobrze wiedzieć, że ten drań nie będzie przez jakiś czas krzywdził innych.

Sam kiwał głową, kiedy odwrócił głowę ku niebu, czując, jak siedmiu doradców się zbliża.

Co się stało, Samie? – zapytał Thantas.

Twarde spojrzenie w niebo, myśli Sama wróciły, boję się, że bariera, którą postawiłem, może zawieść. Walka z Triotem kosztowała mnie sporo wysiłku. Wracam do zdrowia, choć nie tak szybko, jak bym chciał.

Może mógłbym... Zaczął Thantas,

NIE! Nadal jesteś zbyt słaby, aby spróbować, a ja, tutaj Sam, powoli pokręciłem głową. Jestem słabszy niż myślałem. Sam nagle przestał patrzeć na Thantasa, a na jej twarzy pojawił się uśmiech. Co do cholery zrobiłeś?

Odpowiedź na to pytanie otrzymaliśmy chwilę później, gdy po niebie nastąpił gwałtowny wyładowanie energii. Sam skierował swoją uwagę na niebo, a potem z powrotem na Thantasa. Potrząsając głową, miał tylko nadzieję, że to, co dodała, pomogło.

Siedmiu doradców z pełną prędkością weszło na skraj atmosfery księżyca. Spodziewali się, że samiec Cliverstone będzie wyjątkowo słaby. Byli więcej niż zaskoczeni, kiedy odbili się i wysłali ich z powrotem kilkaset mil.

Lordzie Doktorze, wydaje się, że samiec ma znacznie więcej energii, niż początkowo sądziliśmy. Siedmiu pomyślało o lekarzu. Przebijemy się; czuje się znacznie słabszy niż podczas ostatniej walki.

Lekarz już miał im nakazać powrót, gdy na jego pajęczaczej twarzy pojawił się sadystyczny uśmiech. Nie, musieli się nauczyć. Nie zrobiliby tego, gdyby on im ciągle pomagał. W przeciwieństwie do nich pamiętał Cliverstonów.

Lekarz zaczął się śmiać, obserwując drugą próbę rady. Tym razem rzeczywiście zostali odepchnięci z większą siłą. Jęki bólu, jakie wydali, napełniły lekarza dziecięcą radością.

Głosy pełne gniewu wypełniły umysł lekarza. Dlaczego nas nie ostrzegłeś, że nadal jest taki silny?

Czy naprawdę byś posłuchał? Lekarz wrócił. Jak wszystko inne, jesteś skłonny do winy. Pomyślałem, że krótka lekcja o Cliverstonach przyda ci się. Lekcja, której nadal najwyraźniej nie do końca pojąłeś.

Przez kilka chwil panowała cisza, a istota złożona z siedmiu umysłów rozważała słowa lekarza.

Zaczynamy rozumieć Lorda Doktora, mimo że jest słaby, okazuje się, że kryje w sobie siłę. Istota pomyślała o lekarzu.

Lekarz kiwał głową, więc nie byli tak całkowicie głupi, jak mu się wydawało. Być może, ale może jednak warto było je ocalić. Dobrze, że wziąłeś to sobie do serca. Teraz, gdy on i ona są tak słabi, poszukaj i znajdź sposób na zniszczenie tego śmiecia. Szybko, zanim wyzdrowieje!

Istota skinęła głową i cofnęła się nieco, aby przemyśleć sytuację.

___________________________________________

Na planecie Królowej Triady rodzice Sama, Fino i Triann, w końcu odzyskali kontrolę nad swoimi mocami. Niedaleko nich obojga rodzice Mello, Tynco i Cyan, również w końcu zyskali większą kontrolę.

Największą niespodzianką był jednak sam fakt, że Tynco miał władzę. Przez całe życie obserwował innych z mocą, nawet gdy z roku na rok był coraz bardziej chory. Być takim jak wszyscy inni, było dla niego niespodzianką, o której nigdy nie myślał, że kiedykolwiek ją zobaczy.

W obu ramionach przebiegło mu pulsujące i mrowiące uczucie. A więc, pomyślał, to właśnie czują inni.

Mellos i Raydy uważnie obserwowali całą szóstkę dorosłych Cliverstone. Obaj trzymali się także blisko Drivasa i Thellusa. Oboje mieli poczucie, że kobiety są dla Sama i Thantasa coraz ważniejsze.

Oboje spojrzeli w niebo, podobnie jak dorośli godzinę po wyjściu Sama i Thantasa. – Poczułeś to? Mellos zapytał Raydy’ego.

„Miałem cię o to zapytać. Nigdy wcześniej nie czułem takiej mocy. Wierzysz, że to był Sam i Thantas?” – zapytał zmartwiony Raydy.

Mellos kiwała głową, chociaż czuła moc prawie taką, to był tylko Sam. „To jest tak daleko, że naprawdę trudno powiedzieć, kto lub co to było”.

Mogła mieć tylko nadzieję, że Sam rzeczywiście był tak mądry, na jakiego wyglądał. Przecież pokonał ją kilka razy, co nie zdarzyło się ani razu, a co dopiero wiele razy, jak to miało miejsce w przypadku Sama.

Ciche pikanie wyrwało Mellosa z zamyśleń. Podnosząc wzrok, zobaczyła Triann. Kobieta przesuwała swoją małą czarną skrzynkę nad Raydym i sobą.

„Wygląda więc na to, że jesteś najbliżej ukończenia. Być może wystarczy kolejna godzina”. Tutaj Triann zwróciła się do Raydy'ego, który przesuwał po niej pudełko. Ty także, wydajesz się być prawie ukończony. Jeszcze kilka godzin dla ciebie.

„Ukończono? O co ci chodzi?” – zapytał Mellos.

Wygląda na to, że kiedy Sam w końcu dostosował cię do tego, jakie powinno być twoje ciało i umysł, zostawił to. Po Samie i Thantasie jesteś najbliżej bycia czystym Cliverstonem, Raydy nie jest daleko w tyle. Reszta z nas, cóż, to, co zrobił później, przyspieszyło nas. Choć jesteśmy co najwyżej w połowie.”

Z zadaszonego obszaru dobiegł jęk, który sprawił, że cała trójka wbiegła do środka.

Drivas bezskutecznie próbował usiąść. Thellus patrzył na nią z niedowierzaniem na twarzy. „Naprawdę, dowódco, powinieneś więcej odpoczywać, wydaje się, że wciąż jesteś zbyt słaby, aby wstać z łóżka”.

Drivas warknęła, gdy ponownie próbowała wstać, z uśmiechem na twarzy, gdy spojrzała na Thellusa. Uśmiech, który nie trwał zbyt długo, gdy jej nogi zaczęły się chwiać, po czym upadła na podłogę. Szybciej, niż myślała, że ​​jest w stanie się poruszyć, Mellos znalazł się za Drivasem, kładąc ją na podłogę.

Drivas spojrzała na Mellosa, po czym pokręciła głową. „Wygląda więc na to, że w końcu zaczynasz zdawać sobie sprawę ze swojej mocy”.

Mellos mógł tylko patrzeć na Drivasa. "O co ci chodzi?"

„Co? Nie widzisz tego? Jestem cholernie pewien, że kilka mocy, które posiadasz, zaczyna się pojawiać.” – powiedział pewnie Drivas.

Triann z szeroko otwartymi ustami natychmiast przejechała swoim pudełkiem po Drivasie, a potem Thellusie. „Nie spodziewałem się, że to zadziała na was oboje. Myślałem, że żadne z was nie miało więcej niż siedemdziesiąt pięć procent. Teraz widzę, że było to błędne podejście”.

Drivas i Thellus mogli tylko patrzeć na siebie, a nie na Triann. „Chcesz nam powiedzieć, że jesteśmy czyści jak Sam i Thantas?” – zapytał Thellus.

„Nie, moja droga, jeszcze nie jesteś czysty, chociaż oboje jesteście już blisko. Według tych odczytów? Drivas masz już ponad dziewięćdziesiąt procent, Thellus około osiemdziesięciu dziewięciu procent. Nie jesteś czysty, choć na tyle blisko, że możesz powiedzieć, że jesteś naprawdę są Cliverstone.” Triann uśmiechnęła się szeroko.

„Więc mówisz, że…” powiedział Drivas i zauważył, że powoli podnosi się z łóżka. Cóż, kilka cali, a potem powoli opadła z powrotem w dół.

„Z czasem stanie się to łatwiejsze, na razie oboje musicie odpocząć. Nawrócenie waszych ciał nie jest zakończone, chociaż myślę, że prawie śmierć was obojga przyspieszyła ten proces. Uważam, że było tak samo Sam powiedział, im częściej go używasz, tym staje się silniejszy. Prawie śmiertelne spotkanie, które oboje przeżyliście z Triotem, zmusiło oba wasze ciała do zakończenia transformacji. Triann wyjaśnił.

– Chcesz powiedzieć, że za jakąś godzinę mógłbym rzeczywiście pomóc Samowi? – zapytał Mellos.

„Hmmmm” – powiedziała Triann, zastanawiając się przez chwilę. „Nie jestem pewien, czy mógłbyś pomóc tak szybko. Będziesz miał znacznie większą kontrolę niż reszta z nas, chociaż siła? To się okaże”.

Lekko przygnębiony Mellos skinął głową, gdy trybiki w jej umyśle zaczęły się obracać. Kilkukrotnie udowodniła, że ​​jest cholernie prawie tak silna jak Sam. Przyznał nawet, że kilka jej ciosów rzeczywiście zabolało jak cholera.

Mellos już odchodziła, kiedy w końcu podjęła decyzję. Zbyt wiele zawdzięczała Samowi, żeby nie spróbować pomóc. Z nową determinacją Mellos skinął głową. Gotowa czy nie, jechała!

Triann potrząsnęła głową. Naprawdę nienawidziła oszukiwać Mellosa w ten sposób. Nie zamierzała też dać jej znać, że jest gotowa. Jej siła była rzeczywiście porównywalna z siłą Sama, nieco większą od siły Thantasa.

Westchnienie wydobyło się z jej gardła, mając nadzieję, że na dłuższą metę nie zabiła Mellosa. Sama myśl o tym wstrząsnęła Triann do głębi, a poza tym istniał sekret, który ukrywali przed Samem. Wciąż zastanawiała się, czy wytrąci to Sama z równowagi, kiedy się o tym dowie.

Triann odwróciła się do Drivasa i Thellusa, po czym zaczęła przeglądać odczyty, które otrzymała wcześniej. Wciąż wydawało jej się zdumiewające, że obie kobiety były tak blisko siebie. Sam z pewnością miała pewne zdolności, których nigdy wcześniej nie widziała.

Na jej usta wkradł się lekki uśmiech, gdy pomyślała, że ​​być może z pomocą syna wszechświat będzie bezpieczniejszy. Chwilę później wydawało się, że Fino niemal unosi się w drzwiach. Patrząc na Triann, a potem na jej pacjentów, pomyślał: „A więc są znacznie bliżej?”

Tak, kolego, wygląda na to, że czas, który syn spędził w tym prymitywnym świecie, przyniósł pożądany efekt, pomyślała Triann.

Kilka chwil później Fino kontynuował, jako jedyny obecny członek rady, będę musiał podjąć decyzję sam. Będziemy musieli znaleźć pozostałych, jeśli mamy mieć szansę na odbudowę po ponownym złożeniu.

Sam jest potężny, jego moc jest większa niż kiedykolwiek widziałem. Nie jestem pewien, czy ma TAKĄ moc. Przy naszym obecnym tempie wzrostu wewnętrznego nie jestem pewien, czy uda nam się je znaleźć. Prosty fakt, że jest nas sześcioro. jest wystarczająco niesamowite. Odpowiedziały myśli Triann.

Być może, pomyślał Fino, może uda nam się przekonać Sama, Thantasa i Mellosa do pomocy?

Nie jestem pewien kolego, mam tylko nadzieję, że gdy Sam dowie się prawdy, nie znienawidzi nas i nie porzuci. Jak powiedziałem, ma zdolności, nigdy nie widziałem, żeby ktoś je miał. Przyszły zmartwione myśli Triann.

Tak, mój kolego, odpowiedział Fino, byłby to bardzo poważny problem, gdyby to zrobił.

___________________________________________

Sam czuł, co Thantas dodał do swojej bariery. Chociaż nigdzie nie zrobił tego tak bardzo, jak to zrobił, i tak znacznie zwiększył barierę o jedną czwartą tego, co było.

Widział, że istota wycofała się z drogi po nieudanych próbach jej przekroczenia. Sam jednak poczuł, że wracają mu siły, ta mała strużka, którą odczuwał, była więcej niż irytująca.

Thantas najwyraźniej odzyskał znacznie więcej sił, gdy była nieprzytomna, niż on, gdy był przytomny. Musiał pozostać taki na wypadek, gdyby istota próbowała czegoś innego.

Kiwając głową, próbował sięgnąć głębiej w głąb siebie. Gdy z jego ust wydobył się jęk obrzydzenia, gdy stwierdził, że wyczerpały się prawie wszystkie jego rezerwy.

Thantas spojrzał na Sama z troską, gdy usłyszała jego chrząknięcie. Wszystko w porządku? Słyszałem i czuję twoją frustrację. Czy mogę coś zrobić? Przyszły myśli Thatasa.

Obawiam się, że żadne z nas nie ma dość energii, żeby to zakończyć. Jestem poważnie wyczerpany, tak jak ty. W najlepszym razie możemy ich powstrzymać o kilka jednostek czasu, choć mam nadzieję, że do tego czasu powróci większość mojej energii.

Zszokowany wyraz pojawił się na twarzy Thantasa. Jesteś wyczerpany? Masz w sobie największą pulę energii, jaką kiedykolwiek czułem. Odpowiedziały myśli Thantasa.

Może to być prawdą, jednak wygląda na to, że większość z nich zużyłem przeciwko Triotowi. Następnie położyłem barierę, która wykorzystała większość tego, co mi pozostało. Więc nie, naprawdę niewiele mi zostało.

Istota obserwowała barierę i księżyc już przez krótki czas. Bariera wokół Księżyca wydawała się równie silna i nieprzenikniona.

Mimo to czuwali, obserwując wszędzie energię bariery. Lordzie Doktorze, wygląda na to, że bariera wzniesiona przez Cliverstone'a nie ma słabego punktu. Wydaje się to niemożliwe, stwierdziły myśli istoty.

Lekarz zwrócił swoją uwagę na barierę, o której mówiła istota. Jego oczy rozszerzyły się, gdy faktycznie odkrył to samo.

Właśnie skończył drugie przejście, kiedy skinął głową. Wygląda na to, że kobieta Cliverstone pomaga mężczyźnie, ja… nagle myśli lekarza ustały. CO!? Byli już tutaj?

Na pajęczej twarzy lekarza pojawił się naprawdę zły uśmiech. Cóż, pomyślał, to już koniec, to było pewne.

Gdyby się na to zdecydował, WSZYSCY Cliverstoneowie w bardzo krótkim czasie staliby się jego niewolnikami! Dzięki wykorzystaniu wszystkich płynów, jakie udało mu się z nich zebrać, jego rasa mogłaby przeżyć jeszcze tysiące jednostek czasu słonecznego.

Jego uwaga ponownie skupia się na istocie, którą stwierdził: wróć, elity są tutaj.

Panie doktorze? Czy nie powinniśmy kontynuować ostrzału, żeby go osłabić? Istota wróciła.

Nie, elity szybko sobie z nimi poradzą. Czuję, że przeżyło więcej niż dwóch, być może więcej, niż początkowo myślałem. Znowu naprawdę zły uśmiech zagościł na twarzy lekarza, pomyślał, wkrótce, bardzo szybko.

Sam wciąż starał się zachować przytomność, kiedy jego głowa uniosła się ku niebu. Co się do cholery działo? Nie tylko poczuł wycofywanie się istoty, ale także obecność, którą czuł przed wejściem do tego systemu.

Musimy już iść. Odeszli, choć czuję, że ci, których określiłeś jako elity, wchodzą do systemu. Jeśli nie uda mi się dojść do siebie, z łatwością mnie pokonają. Myśli Sama potoczyły się, gdy chwycił Triota i zaczął unosić się nad księżycem.

Thantas był tuż obok niego, a potem sapnął, gdy patrzyła, jak Sam upada, zaledwie kilka stóp wznosząc się w powietrze. Lądując z ummph, Sam zaczął przeklinać. Wiem, że jestem słaby, choć nie aż tak.

Zabiorę go, po prostu zabierz nas stąd, powiedział mu Thantas. Kiwając głową, Sam patrzył, jak Thantas podnosi Triota po kopnięciu go w twarz.

Sam powoli wstał, a tuż za nim Thantas. Sam pokręcił głową, wiedząc, że tak blisko ciała niebieskiego jest niebezpieczne. Nie miała wyboru, gdy otworzył portal, a gdy spojrzał wstecz, zobaczył, że księżyc zaczyna się rozpadać.

Na szczęście nie było na nim życia, co z pewnością popsuło nocne niebo.

Na macierzystym świecie IP lekarz uśmiechnął się, gdy poczuł, jak Sam wślizguje się do tunelu warp. Uciekaj, myślał, że dzięki temu pokonanie ciebie będzie o wiele smaczniejsze. Czuł, jak elity zbliżają się coraz bardziej, a jego podekscytowanie rośnie.

Chwilę później w umyśle lekarza rozległ się donośny głos. Do silnego umysłu Tetricon, który się z nami skontaktował, przybyliśmy zgodnie z zamówieniem. Myśleliśmy, że cała nasza rasa została zniszczona, kiedy poczuliśmy, że nasz świat eksploduje.

Lekarz znów poczuł, że jego podniecenie rośnie. Dla elit, które się zbliżają, jestem Panem Doktorem, jednym z ostatnich dziesięciu lub jedenastu przedstawicieli naszej rasy. Mamy poważny problem, żyje jeszcze kilku czystych Cliverstonów. Po pięciuset jednostkach czasu słonecznego myśleliśmy, że wymarły, z wyjątkiem jednego przechwyconego przez elitę.

Widzimy, powiedz nam, gdzie się znajdują, abyśmy mogli je wysłać. Głos powrócił. Lekarz podał współrzędne podekscytowany faktem, że wróg rzeczywiście był bliski wyginięcia. Wrócimy, kiedy skończymy, powiedział głos, a potem już go nie było.

Sam, Thantas i nieprzytomny Triot wyszli zaledwie dziesięć minut później. Rozglądając się dookoła, Sam mógł „zobaczyć”, że byli dopiero w połowie drogi na planetę Królowej Triady. Właściwie ledwo należeli do ostatniej triady, którą Sam pomógł założyć.

Muszę jednak zbliżyć się do słońca, tutaj Sam zatrzymał się na chwilę, próbując zebrać więcej energii. Ta podróż przez portal poważnie mnie wyczerpała.

Pomogę, jak tylko będę mógł, Sam, sam nie mam zbyt wiele, powiedziała Thantas w myślach, gdy złapała Sama za ramiona, gdy zaczęli szybciej lecieć w stronę słońca w układzie.

Wciąż dzieliło ich kilka milionów mil, gdy Sam poczuł, że znajoma obecność zbliża się do nich. Kręcąc głową, bezskutecznie próbował zwiększyć prędkość.

Sam czuł, jak jego siła zaczyna powoli rosnąć. Musiał się zbliżyć, jeśli mieli jakąkolwiek szansę na przeżycie. Będę musiał zrobić coś niebezpiecznego, Thantas. Wytrzymaj, aż poczujesz się niekomfortowo, a potem odpuść, nie próbuj się zbliżać!

Mam pomagać, a nie patrzeć, jak robisz coś szalonego. Pomyśl o tym Sam, jeśli umrzesz, wszyscy umrzemy, pomyśl o tym przez chwilę, mówiły myśli Thantasa.

Jeśli tego nie zrobię, będziemy siedzieć kaczkami… przepraszam, ziemskie określenie. Będziemy łatwym celem; Nie mam nawet połowy energii, której potrzebuję, żeby ich powstrzymać. Zrobiłem już coś takiego, choć nie w tak desperackiej sytuacji.

Thantas, mogła tylko potrząsnąć głową, po czym spojrzała na Sama, powoli skinęła głową.

Sam, uśmiechała się do niej przez chwilę, po czym otworzyła usta, gdy poczuła, jak moc Sama zaczyna rosnąć. NIE! Używał swojej siły życiowej!

Chwilę później poruszali się wiele razy szybciej niż dotychczas, z wyjątkiem sytuacji, gdy znajdowali się w portalu. Po kilku minutach poczuła ciepło słońca. Jednak dziwna rzecz? Im bliżej byli, tym lepiej się czuła.

W końcu puściła Sama, gdy ten ruszył w stronę słońca. Thantas czuła, jak jej własna moc zaczyna rosnąć, po czym minęła miejsce, w którym była, gdy uderzyła Triota.

Chwilę później poczuła za sobą silną obecność. Więc to prawda. Naprawdę żyją czyści Cliverstones. Thantas odwrócił się i zobaczył cztery ogromne, czarnoskóre istoty o ośmiu nogach. Ich liczne oczy błyszczały, gdy patrzyli na Thantasa. Jesteś bardzo potężny, prawie tak silny jak my. Chociaż tutaj istota z przodu wskazała wyrostek za nią, ten jest znacznie potężniejszy.

Thantas, odwrócił się za nią i zobaczył Sama, w pełni zasilanego, praktycznie świecącego. Odwracając się, skinęła głową oczywistemu przywódcy.

A zatem elita Tetriconu wciąż żyje, wypluwają myśli Thantasa. Myślałem, że cała wasza żałosna grupa wygasła!

Jesteś ostatnim Cliverstonem, który został schwytany! Tak, widzimy, że rzeczywiście tak jest, jesteś znacznie silniejszy, niż nam się wydawało.

Thantas, pozwól, aby z jej umysłu wydobył się warkot, gdy zaczęła nabierać mocy. Jedyną rzeczą, która powstrzymała ją przed atakiem, był Sam, który położył jej rękę na ramieniu.

Poczekaj, pomyślał Sam. Odwracając się w stronę czterech pajęczaków, pomyślał. Więc jesteś tutaj, aby dokończyć to, co próbowali zrobić ci, którzy zmarli na twojej planecie?

Oczywisty przywódca grupy spojrzał na pozostałą trójkę, a następnie z powrotem na Sama ze zdezorientowanym spojrzeniem. Skończyć?

Tym razem to Sam miał zdezorientowany wyraz twarzy, tak, całkowite zniszczenie naszej rasy.

Ach! Rozumiem, może dlatego tu jesteśmy, chociaż w tej chwili mamy inne powody. Inny niż zamówienia, które otrzymaliśmy.

Oczy Sama zwęziły się, gdy wpatrzył się w stojącego przed nim pajęczaka. Zwykle potrafił w pewnym stopniu czytać większość istot. Potrząsając głową, nie miał nic z tego do cholery.

Podobne artykuły

Kuzynka Jenna

To był weekend Dnia Pamięci i moja babcia, ciocia, wujek, kuzynka Jenna, mój tata i ja pojechaliśmy na północ, żeby trochę popracować. Wstawić łodzie, posprzątać dom na lato, skosić trawnik itp. Byłem podekscytowany, ponieważ miałem tam być z moją kuzynką Jenną, bez mojego brata lub jej brata na drodze. Przez ostatnie siedem lat pociągał mnie seksualnie mój kuzyn. Może dlatego, że nigdy nie byłam na randce, nigdy jeszcze nie uprawiałam seksu. Jenna ma 22 lata, a ja prawie 22, więc odkąd skończyłem prawie 15 lat, chciałem zobaczyć ją nagą i przelecieć. Cokolwiek by nie było, chcę ją przelecieć. Oczywiście są też...

1.2K Widoki

Likes 1

Mentoring Brandona Rozdział 6

MENTOROWANIE BRANDONA Przez Boba Rozdział 6: Wielka gra, część 2 Była to praktyka kończąca wszelkie praktyki, a przynajmniej tak nam powiedziano. Trenerzy dbali o to, abyśmy wszyscy byli gotowi na mecz z Oskim. Trener Kistner, trener linii defensywnej/liniowego obrońcy, pracował w grupie uniwersyteckiej, podczas gdy trener Marsh był z Jerrym i Brandonem, ucząc ich obowiązków w nowym systemie. Po 45 minutach zrobiliśmy pierwszą przerwę. Brandon podszedł i wszyscy uklękliśmy, próbując złapać oddech. Zaczęliśmy rozmawiać z Tomem i Jerrym o wezwaniach do obrony, o których musieli wiedzieć. To był ważny mecz i Tom i ja musieliśmy wiedzieć, że rozumieją, jak pracujemy na...

416 Widoki

Likes 1

Przyrzeczenie Alpha Kappa Betta Sorority

Wreszcie skończyłem wprowadzać się do mojego pokoju w akademiku! Jestem tak podekscytowany, że w końcu mogę zacząć od nowa i opuścić szkołę średnią, a także wszystkich ludzi, którzy mnie znęcali. Moja najlepsza przyjaciółka Casey jest jedną z moich współlokatorów, zostaliśmy sparowani z dwoma innymi przypadkowymi osobami. Mam nadzieję, że nie są palantami. W każdym razie, Casey i ja byliśmy najlepszymi przyjaciółmi odkąd pamiętam. Skończył się już pakować, a gdy wyjdzie spod prysznica, ruszamy na zwiedzanie uniwersytetu. Jestem tak podekscytowany, że nie mogę się doczekać! Słyszę, jak w końcu kończy w łazience i wychodzi tylko w ręczniku, pokazując swoją szczupłą, opaloną sylwetkę...

2.3K Widoki

Likes 0

Klub - Ch. 1, witamy

Klub Rozdział 1 - Witamy Byłem sam. Wyprowadziłem się z rodziny do nowego miasta. Nie zarabiam na tyle, żeby zostać gdziekolwiek, ale w pensjonacie, w którym mogłem sobie pozwolić tylko na wynajęcie jednej sypialni. Pracowałem na dwie prace w niepełnym wymiarze godzin, ale to był początek. Miałam osiemnaście lat i bycie samemu było przyjemne. Miałem pokój na drugim piętrze i była wspólna łazienka. Pozostałe osoby były rezydentami długoterminowymi. Wszyscy wydawali się mili. Różnili się wiekiem i płcią. Powiedziałbym, że była bardzo starsza pani po osiemdziesiątce. Miała wszystkie te małe teriery, które nosiła w koszyku i na małych smyczach. Nazywała się pani...

3.2K Widoki

Likes 0

Taniec z konkubiną, część druga

Minęły dwa tygodnie od mojego „incydentu” w jaskiniach. Uważano, że Nancy zniknęła z jej rodziny, ale nie mogłem im powiedzieć prawdy. Czy to nadal gwałt, jeśli mi się to kurwa podobało? Może byłem jednym z tych uległych typów? Kto wie? W każdym razie, gdy tylko zdołam nabrać sił na opuszczenie motelu, uciekłam. Stuart i jego przyjaciółka z doskonałym ciałem próbowali mnie powstrzymać, powiedzieli mi, że jest wiele rzeczy, o których nie wiem i że muszę ich usłyszeć. Pieprzyć to! Po wyczerpaniu wszystkich opcji i świadomości, że Stuart znajdzie mnie w moim mieszkaniu, rozbiłem się w domu mojego byłego chłopaka Gary'ego. Był...

2.2K Widoki

Likes 0

Windykator - część 3

Pkt 3 Kiedy siedziałem w autokarze dochodząc do siebie po intensywnym orgazmie, który właśnie miałem, poczułem mojego fiuta wyślizgnąć się z bardzo mokrej cipki Mandy. Jęknęła z dezaprobatą i przytuliła się na mojej szyi. Co za transformacja, przez którą przeszła, pomyślałem, pocierając ją tyłek. Myślę, że teraz myślała o mnie jako o swoim obrońcy. Ona na pewno nie chciała Tyrese zbliża się do niej ze swoim monstrualnym kutasem! Cóż, była w pobliżu zobaczyć na własne oczy, co zrobi z jej matką! Widok i dźwięk 13-latki przeżywającej swój pierwszy orgazm sprawił, że Freddie poszedł dziki. Zaczął uderzać w Jill mocniej i szybciej...

3.2K Widoki

Likes 1

Pasierb Matt...Dziecko Tatusiu?

To było około tygodnia po Nowym Roku. John, mój mąż od kilku lat, wyjechał już do pracy. Mój 18-letni pasierb Matt był na mnie, stale wpychając i wypychając swojego wielkiego kutasa z mojej ociekającej mokrej cipki. Mimo że mój umysł dryfował na myśl o pójściu do lekarza, aby upewnić się, czy jestem w ciąży - stchórzyłem innego dnia i wymyśliłem jakąś wymówkę dotyczącą nagłej sytuacji rodzinnej i powiedziałem, że przełożę termin - nie mogłem pomóc, ale krzyczeć imię Matta, gdy wbijał we mnie wszystkie dziesięć cali kutasa. Mógł mnie powalić lub być w trakcie powalania mnie w tej chwili, a ja...

2.9K Widoki

Likes 0

Miłość nieznajomego

Za oknem padał deszcz. Wiał wiatr, a nade mną lał deszcz. Pobiegłem do telefonu i zadzwoniłem do przyjaciela, prosząc go, aby przyszedł i dotrzymał mi towarzystwa, dopóki burza się nie skończy. Kiedy usłyszałem jego pukanie, pobiegłem otworzyć drzwi. Przede mną stał mój przyjaciel Tim i przyjaciel, którego przyprowadził. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, że przyprowadzę Studa, on też nienawidzi burz. Powiedział przechodząc obok mnie do domu. Zamknąwszy za sobą drzwi, weszliśmy do salonu. Siedząc na kanapie włączyliśmy film dla zabicia czasu. Przeglądając kanały, Tim znalazł jeden z kanałów playboya. – Hej, masz coś przeciwko, żebyśmy na to spojrzeli? on...

1.1K Widoki

Likes 0

Przełącznik (zredagowany i przesłany ponownie)

WPROWADZENIE: Przepraszam za wszystkie błędy. Właściwie nie zamierzałem tego opublikować, kiedy to zrobiłem. Wciąż edytowałem, kiedy przypadkowo to opublikowałem. Mam pewne problemy z komputerem. Dziękuję prawie wszystkim za komentarze (z wyjątkiem osób, które używają opowiadań do publikowania komentarzy w poszukiwaniu lasek? Naprawdę! Czy to w ogóle działa??) Prawie skończyłem rozdział 2 (który zawiera kilka fajnych zwrotów akcji, które mam nadzieję polubię), ale zatrzymałem się, żeby trochę uporządkować rozdział 1 i opublikować go ponownie. Mam nadzieję, że ten jest łatwiejszy do odczytania. Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy czytali i tym, którzy komentowali. PRZEŁĄCZNIK - ROZDZIAŁ PIERWSZY Jessica siedziała w swoim pokoju, kłykcie...

1.3K Widoki

Likes 0

Sam w pracy_(1)

Wszystko zaczęło się od firmowej imprezy wigilijnej, na której co roku wszyscy zbierali się w barze niedaleko naszego biura i bili. Miałem wtedy 19 lat, ale udało mi się dostać do tłumu współpracowników, z którymi chodziłem. Pracowałem w firmie zaledwie nieco ponad 6 miesięcy i po raz pierwszy naprawdę spędziłem czas z którymkolwiek z moich współpracowników poza biurem. Pracowałam na cmentarzu z 3 innymi osobami, ale byłam jedyną kobietą na zmianie. Wszyscy faceci byli wspaniali, ale głównie w połowie lat 40. lub starsi. Najmłodszy facet miał wtedy 28 lat i od razu się polubiliśmy. Miał na imię Ryszard i mimo, że...

1.1K Widoki

Likes 1

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.